Po dwóch porażkach podopiecznym Ewy Smaglińskiej bardzo zależało na zakończeniu roku 2010 zwycięstwem. Zresztą wałbrzyszanie byli zdecydowanym faworytem tego spotkania.
Jednak to goście lepiej zaczęli ten mecz. W grze Górnika było wiele chaosu i nieporozumień. Nasi grali szczególnie słabo w defensywie i w pierwszych 10 minutach dali zespołowi z Kątów Wrocławskich zdobyć 25 punktów. Druga kwarta wyglądała już znacznie lepiej, ale niżej notowani rywale nie zamierzali łatwo oddać pola. Mecz był wyrównany, a wynik oscylował najczęściej w okolicach remisu. Do przerwy 46-46.
Trzecia ćwiartka była w wykonaniu gospodarzy najlepsza. Wreszcie obrona zaczęła funkcjonować tak jak należy i na efekty nie trzeba było długo czekać. Nowe Miasto odskoczyło na kilka punktów i spokojnie kontrolowało grę. W tym okresie ciężar zdobywania punktów wzięli na swoje barki dwaj najlepsi strzelcy zespołu Górnika – Łabiak i Kołodziej. Tego dnia w ofensywie dzielnie wspierali ich Borzemski i Neumayer. Na ostatnią kwartę miejscowi wychodzili prowadząc różnicą 8 punktów. Ostanie 20 minut to próby dogonienia rywala przez Polkąty, ale ostatecznie wałbrzyszanie spokojnie dowieźli korzystny wynik do końca meczu.
Górnik Nowe Miasto– Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie 92-83 (19-25, 27-21, 22-14, 24-23)
Górnik: Łabiak 21, Kołodziej 18, Borzemski 14, Neumayer 13, Karwik 10, Sujka 10, Myślak 6, Bujnowski 0, Kaliński 0, Olszewski