Do Wschowy podopieczni Arkadiusz Chlebdy pojechali bez swojego najlepszego strzelca – Adriana Stochmiałka. Brak tego doświadczonego zawodnika był aż nadto widoczny na parkiecie.
Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana, a prowadzenie zmieniało się co chwilę. Pod nieobecność Stochmiałka ciężar zdobywania punktów wzięli na siebie Murzacz i Maryniak, a dzielnie wspierał ich Narnicki. W drugich 10 minutach naszym koszykarzom udało się zbudować kilkupunktową przewagę. W pierwszej połowie wałbrzyszan należy pochwalić przede wszystkim za konsekwentną i skuteczną grę w defensywie.
O wyniku meczu zadecydowała trzecia kwarta, w której nasz zespół przestał grać. Natychmiast wykorzystali to rywale, którzy raz za razem dziurowali nasz kosz. Na nic zdały się zmiany i przerwy na żądanie brane przez trenera Chlebdę. Po trzech kwartach wynik meczu był praktycznie przesądzony na korzyść miejscowych. W ostatniej kwarcie nasi jeszcze próbowali zniwelować straty, ale gospodarze grali mądrze i na wiele wałbrzyszanom tego dnia nie pozwolili.
WSTK Wschowa –Górnik Wałbrzych 87-72 (16-16, 16-20, 33-10, 22-26)
Górnik: Murzacz 20, Maryniak 20, Narnicki 13, Wieczorek 9, Filipiak 4, Jaskólski 4, Wrona 2, Mateusz Ciuruś 0, Marcin Ciuruś 0, Stopiński 0.