Początek pierwszej partii był fatalny w wykonaniu podopiecznych Janusza Bułkowskiego. Goście odskoczyli na 6-1, a po kilku następnych minutach prowadzili już 13-6. Trener wałbrzyszan dokonwał kolejnych zmian, ale niewiele z tego wynikało i przyjezdni wciąż kontrolowali sytuację na parkiecie i prowadzili 17-10, a seta wygrali do 17.
W drugą partię wałbrzyszanie weszli znacznie lepiej i prowadzili 7-5. Tym razem to goście mieli spore problemy z powstrzymaniem nas w ataku i skutkowało to tym, że odskoczyliśmy na 16-11. W kolejnych akcjach gra wałbrzyszan nadal wyglądała dobrze i wciąż spokojnie prowadziliśmy (22-15). W secie daliśmy ugrać rywalowi 19 oczek.
Trzeci set po wyrównanym początku zaczął układać się po naszej myśli, kiedy na tablicy widniał wynik 8-4. Dalej nasza dobra gra była kontynuowana i przewaga MKS-u rosła (14-8). Gdy wydawało się, że nasi siatkarze mają wszystko pod kontrolą, to wtedy zaczęliśmy popełniać błędy, co skrzętnie wykorzystali goście, którzy zbliżyli się na 22-20. Na szczęście w końcówce zachowaliśmy więcej zimnej krwi i wygraliśmy partię do 23.
Czwartego seta zaczęli dobrze siatkarze z Lęborka, którzy prowadzili 4-1 i widać po ich poczynaniach było, że wierzą w zwycięstwo. Goście prowadzili już nawet 7-2, ale pogoń siatkarzy z Wałbrzycha doprowadziła do stanu 12-13. Później oba zespoły grały niemal punkt za punkt i o końcowym triumfie Lęborka zadecydowała bardzo wyrównana końcówka. Trefl wygrał do 28.
Tie break był bardzo emocjonujący. Długo wszystko wskazywało na to, że emocje będą trwać do ostatniej piłki. Mieliśmy remis po 6, ale na szczęście nasi opanowali nerwy i odskoczyli na 10-7, a decydującą partię wygrali do 12, a cały mecz 3-2.
MKS Aqua Zdrój Wałbrzych - Trefl Lębork 3-2 (17-25, 25-19, 25-23, 28-30, 15-12)
Chrobry Głogów - Orzeł Międzyrzecz 3-0