Nasi przystąpili do tego meczu poważnie osłabieni, bowiem nie grali z różnych powodów Grzegorz Michalak, Bartos oraz Sawicki, a Jaroszewski oglądał mecz z ławki rezerwowych.
Początek meczu należał zdecydowanie do gości, którzy już w 1. minucie mogli wyjść na prowadzenie, ale uderzenie Czerwińskiego przeleciało tuż nad poprzeczką. Dwie minuty później Czerwiński dograł idealnie do Gajosa, lecz ten nie trafił w światło bramki. W 11. minucie z ostrego kąta dośrodkował Napora, jednak Jarosiński spisał się bez zarzutu. Nasi pierwszą groźną akcję przeprowadzili w 17. minucie i od razu zdobyli gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w wykonaniu Morawskiego, najwyżej do piłki wyskoczył Łaski i uderzeniem głową pokonał Stępnia. Minutę po zdobyciu gola, Kmieć przymierzył z dystansu, ale piłka minęła bramkę. W 20. minucie Fojna z najbliższej odległości nie potrafił pokonać Stępnia, który popisał się instynktowną interwencję. Dobitka Rytki została zablokowana przez obrońców Rakowa. Dwie minuty później Morawski sprawdził czujność Stępnia, ale bezskutecznie. W 23. minucie szybka akcja Rakowa zakończyła się powodzeniem. Ładnym uderzeniem z około 22 metrów popisał się Świerk i wyrównał stan pojedynku. W 26. minucie Morawski bezpośrednio z rzutu rożnego trafił w słupek. Odpowiedź gości była bardzo niebezpieczna, lecz strzał głową Gajosa po dośrodkowaniu Napory nie trafił w bramkę. W 30. minucie po ostrym faulu na Maciejaku w środkowej strefie boiska doszło do przepychanek między piłkarzami obu zespołów, ale sędzia szybko poradził sobie z tą sytuacją. W 37. minucie Morawski po raz kolejny pokusił się o strzał z dystansu i znów Stępień był na posterunku.
Początek drugiej odsłony to znakomita gra wałbrzyszan. Już pierwsza akcja zakończyła się golem. Do bezpańskiej piłki dopadł Rytko i sprytnym lobem nad wybiegającym Stępniem zdobył bramkę. Podopieczni Jerzego Brzęczka, wielokrotnego reprezentanta Polski, zaczęli coraz częściej i głośniej komentować decyzje sędziego, co niewiele im dawało. W 54. minucie Fojna przegrał w sytuacji sam na sam ze Stępieniem, ale tam gdzie powinien był Zinke, który skierował odbitą piłkę do siatki gości. W 58. minucie padł najładniejszy gol tego meczu. Morawski podaniem ze środka boiska uruchomił na prawej stronie Zinke. Ten idealnie w tempo dograł do Fojny i pomocnik biało-niebieskich dopełnił formalności. Gracze Rakowa nie potrafili przez kolejnych kilkanaście minut odpowiedzieć groźną akcją. W 75. minucie Gajos z bliskiej odległości trafił wprost w Jarosińskiego. Dwie minuty później Rytko pięknie wrzucił futbolówkę w pole karne i Stępień miał olbrzymie problemy, by wyłapać to dośrodkowanie. Do końca meczu nasi spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń i odnieśli cenne zwycięstwo.
Górnik Wałbrzych – Raków Częstochowa 4-1 (1-1)
Górnik: Jarosiński – Wojtarowicz, Łaski, Zawadzki, D.Michalak – Wepa, Morawski, Fojna, Rytko (82’ Duś) – Maciejak (61’ Moszyk), Zinke (69’ Janik).