Pozyskanie Marcina Folca okrzyknięto przed sezonem super ruchem transferowym. Do tej pory Marcin strzelił jednego gola i nie mógł się przełamać, ale dzisiejszym meczem udowodnił, że jest piłkarzem wysokiej klasy.
Mecz z UKP zaczął się nie najlepiej. To Zielona Góra mogła wyjść na prowadzenie, ale na szczęście w bramce Górnika stał Damian Jaroszewski, który zapobiegł utracie gola. Później lekką przewagę posiadali nasi gracze, lecz nie potrafili udokumentować jej strzeleniem gola. Wreszcie w 34. minucie pokazał się z dobrej strony Folc, który wykorzystał dośrodkowanie Zinke i wyprowadził biało-niebieskich na prowadzenie. Kilka minut później znów Górnicy skutecznie zaatakowali. Tym razem na listę strzelców wpisał się Radziemski. Goście kompletnie nie potrafili poradzić sobie z grającą niemal bezbłędnie defensywą Górnika.
Początkowe minuty drugiej połowy wskazywały na to, że Górnik wcześniej czy później zdobędzie kolejne gole. Tymczasem dość nieoczekiwanie to goście wywalczyli w 64. minucie rzut karny, ale najlepszego strzelca drugiej ligi Wojciech Okińczyca zatrzymał Jaroszewski. Górnik zaatakował z animuszem i znów gola zdobył Folc. W końcowych fragmentach meczu błąd popełnił bramkarz gości i znów skutecznością popisał się Folc, który ustalił wynik meczu.
Górnik Wałbrzych – UKP Zielona Góra 4-0 (2-0)
Górnik: Jaroszewski – Wepa, Wojtarowicz, Orzech, Sawicki - Rytko (84’ D.Michalak) Krzymiński, Radziemski, Moszyk - Folc, Zinke (74’ Chajewski)