Pierwsze 15 minut to bardzo ostrożna gra obu zespołów. Brakowało akcji bramkowych, a zawodnicy walczyli głównie w środkowej strefie boiska. Już w 11. minucie kontuzji doznał Skrzypek i w jego miejsce na boisku pojawił się Ryndak. W 20. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Morawski, jednak piłka przeleciała w bezpiecznej odległość od bramki Zagłębia strzeżonej przez Miszczuka. Dla popularnego Maradony mecz z Zagłębiem miał charakter sentymentalny, bowiem przed paroma laty Marcin Morawski reprezentował barwy Sosnowca na zapleczu ekstraklasy.
W 29. minucie akcję lewą stroną boiska zainicjował Zinke. Pomocnik Górnika dośrodkował w pole karne, ale Maciejak, który ponownie gra w biało-niebieskim trykocie, nie sięgnął tego podania. Już minutę później z prawej strony mocno zacentrował aktywny w tym meczu Sawicki. Maciejak świetnie przepuścił piłkę, do której dopadł Zinke. Strzał Czecha przeleciał nad bramką gości. W 33. minucie Zagłębie miało najlepszą w pierwszej odsłonie okazję do zdobycia gola. Wojtarowicz źle obliczył lot piłki, ta powędrowała do Koźmińskiego, jednak uderzenie pomocnika przyjezdnych Jaroszewski sparował na korner. Pod koniec pierwszej połowy nasi osiągnęli optyczną przewagę, ale oprócz kilku stałych fragmentów gry, niewiele z niej wynikało.
Początek drugich 45 minut to dość zdecydowane ataki miejscowych. W 47. minucie fatalny błąd, zresztą nie pierwszy w tym meczu i nie ostatni, popełnił Miszczuk. Bramkarz Zagłębia wypuścił przed siebie łatwą piłkę. Z prezentu nie skorzystał Maciejak, który posłał futbolówkę obok bramki. W 53. minucie znów Maciejak miał szansę wpisać się na listę strzelców. Tym razem jego uderzenie przeleciało obok słupka. W 57. minucie padł gol dla naszych w najmniej spodziewanym momencie. Morawski uderzył bardzo precyzyjnie bezpośrednio z rzutu rożnego, czym zupełnie zmylił bramkarza gości. Już kilka minut później Morawski uderzył mocno z rzutu wolnego i tym razem Miszczuk przerzucił piłkę nad poprzeczką. W 66. minucie Zinke dośrodkował z lewej strony boiska, a do piłki najwyżej wyskoczył Maciejak, który nie dał najmniejszych szans na obronę Miszczukowi. Przewaga Górnika rosła z każdą minutą. Strzał wprowadzonego na boisko Moszyka z trudem wypiąstkował Miszczuk. W 76. minucie mogło być po meczu, ale zbyt egoistycznie zachował się Zinke, który zamiast podawać do Rytki, zdecydował się na strzał z 16 metrów. W 79. minucie wreszcie składną akcję skonstruowali goście. Czujność Jaroszewskiego sprawdził Zieliński, lecz nasz bramkarz był na posterunku. W 82. minucie Mateusz Madej został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką i musiał opuścić plac gry. W 88. minucie Moszyk wszedł odważnie w pole karne, przerzucił piłkę na lewą nogę i precyzyjnym strzałem tuż przy słupku zdobył trzeciego gala dla Górników. W 89. minucie Zagłębie zdobyło honorowego gola w dość szczęśliwych okolicznościach. Nieco przypadkowe dośrodkowanie Strojka zaskoczyło Jaroszewskiego i wpadło do bramki. Jeszcze w doliczonym czasie gry goście mogli zmniejszyć rozmiary porażki, jednak Zieliński fatalnie spudłował z około 8 metrów.
Górnik Wałbrzych – Zagłębie Sosnowiec 3-1 (0-0)
Górnik: Jaroszewski – Bartos, Wojtarowicz, Zawadzki, D.Michalak – Wepa, Morawski, Zinke (83’ G.Michalak), Sawicki – Duś (67’ Rytko), Maciejak (71’ Moszyk).