Derby Dolnego Śląska przyciągnęły na trybuny nieco więcej kibiców niż zazwyczaj.
Początkowe minuty dzisiejszego spotkania były bardzo wyrównane. Obie ekipy przywiązywały dużą uwagę do gry obronnej i stąd akcji bramowych było jak na lekarstwo. Nasi wyszli na prowadzenie w 18. minucie meczu, kiedy po podaniu Moszyka Grzegorz Michalak pokonał bramkarza MKS-u. Goście podenerwowani takim obrotem sprawy ruszyli do ataku i już po kilku minutach doprowadzili do wyrównania, lecz sędzia dopatrzył się spalonego. Do końca pierwszej połowy obie drużyny miały jeszcze co najmniej po jednej szansie na zdobycie goli, ale skuteczność nie była tego dnia mocną stroną zespołów.
W drugiej połowie znów przez początkowe minuty na murawie niewiele się działo. Goście ożywili się po około 15 minutach od rozpoczęcia drugiej części. Wtedy to strzał Lipińskiego wylądował na poprzeczce. Górnicy nie pozostawali dłużni, a najbliżej zdobycia gola w tym fragmencie meczu był Morawski. Kapitan Górnika rozgrywał dziś dobre zawody i szukał gola. Wreszcie ta sztuka mu się udała na kilka minut przed końcowym gwizdkiem arbitra, kiedy Morawski ładnym i mierzonym uderzeniem z dystansu pokonał Mordala i tym samym ustalił wynik meczu.
Górnik Wałbrzych – MKS Oława 2-0 (1-0)
Górnik: Jaroszewski – Orzech, Wojtarowicz, D. Michalak, G. Michalak – Wepa, Morawski, Sawicki (83’ Sobczyk), Radziemski (90’ Zieliński) - Moszyk, Zinke.