W pierwszych akcjach skuteczny był Niedźwiedzki i to głównie na nim spoczywał ciężar zdobywania punktów. Później goście z Kościana starali się nawiązać wyrównaną walkę, ale po 7 minutach było 18-7 dla Górnika. Pierwszą kwartę wałbrzyszanie wygrali 26-11, a na uwagę zasługuje fakt, że szansę gry w pierwszej piątce dostał Durski, który spisywał się całkiem przyzwoicie.
W drugiej ćwiartce obraz gry nie uległ zmianie, bowiem to nadal stroną dyktującą warunki gry był Górnik. Obra miała olbrzymie problemy w obronie i nasi łatwo zdobywali punkty, a Glapiński miał do przerwy już 7 asyst. Po 20 minutach biało-niebiescy prowadzili 48-30.
Trzecia kwarta to dominacja gospodarzy. Górnik grał bardzo dobrze w defensywie, ale i skutecznie w ataku. W 25. minucie nasi prowadzili już 59-32. Kapitalną kwartę rozgrywał Wróbel, który zdobył 10 punktów z rzędu i w efekcie wałbrzyszanie prowadzili na koniec kwarty 71-38.
Ostatnią ćwiartkę w popisowym stylu zaczął nasz kapitan. Glapiński zdobył 6 punktów, a niemoc Obry trwała nadal. Wielkich emocji nie mogło już być, bowiem nasza drużyna prowadziła wysoko i kibice czekali na przekroczenie bariery 100 punktów. Do tego jednak nie doszło, ale wysoka wygrana 96-58 stała się faktem.
Górnik Wałbrzych – Obra Kościan 96-58 (26-11, 22-19, 23-8, 25-20)
Górnik: Niesobski 17, Wróbel 15, Ratajczak 15, Glapiński 11, Niedźwiedzki 9, Piros 8, Durski 7, Rzeszowski 4, Frankiewicz 3, Kozak 3, Jeziorowski 2, Bochenkiewicz 2.