Koszykarze Górnika byli zdecydowanym faworytem starcia z Sokołem Międzychód, który w tym sezonie nie spisuje się najlepiej. Jednak od pierwszych minut spotkania Sokół grał bardzo mądrze, zawodnicy gospodarzy, wśród których prym wiódł rozgrywający Kalinowski, chcieli udowodnić faworyzowanym Górnikom, że wcale nie są od nich gorsi. W efekcie górowała gra ofensywna, a oba zespoły miały spore problemy z defensywą i w efekcie po 10 minutach było 23-22 dla Sokoła.
Początek drugiej kwarty to świetna gra miejscowych i koszmarne błędy Górników. Już w 12. minucie przewaga Sokoła wzrosła do 10 punktów (39-29). Do przerwy miejscowi prowadzili 44-35, a w naszym zespole właściwie jedynie Niesobski, autor 14 punktów, oraz Kozak i Niedźwiedzki grali na swoim poziomie, a reszta drużyny zdecydowanie zawodziła.
Początek trzeciej kwarty to fatalna skuteczność obu ekip. W 26. minucie po celnych rzutach wolnych Niesobskiego, wałbrzyszanie zmniejszyli dystans do 6 punktów (41-47), ale za chwilę celną trójką odpowiedział Kalinowski. W tym fragmencie meczu problemem dla podopiecznych Arkadiusza Chlebdy stały się faule, bowiem Glapiński, Wróbel i Bochenkiewicz mieli już po 4 faule osobiste. Dzięki skutecznie egzekwowanym rzutom wolnym, w 28. minucie biało-niebiescy zniwelowali przewagę do 3 punktów (47-50), a w końcowych sekundach zdołaliśmy doprowadzić po 30 minutach do prowadzenia 55-54.
Ostatnią kwartę nasi zaczęli spokojnie i w 33. minucie prowadzili 60-56. Trenerzy dokonywali wielu zmian chcąc poprawić grę w ofensywie. Wreszcie celną trójkę zaliczył Glapiński i utrzymywaliśmy kilkupunktowe prowadzenie (63-58). Chwilę później nasz kapitan zaliczył 5 przewinienie i musiał zejść z parkietu. W tym okresie gra toczyła się niemal punkt za punkt i w 38. minucie wałbrzyszanie prowadzili 67-63. Końcówka to szaleńcza gra z obu stron. Sokół i Górnik niemal każdą akcję chcieli zakończyć skutecznym rzutem za trzy punkty, ale obie ekipy robiły to nieporadnie i wynik się nie zmieniał. Na 45 sekund przed końcem trafił Kopciński, który na 15 sekund trafił tym razem za trzy i wyprowadził Sokół na prowadzenie 68-67. Sytuacja wymknęła się spod kontroli Górnikom. Za trzy nie trafił Kozak i sensacyjna porażka stała się faktem.
Sokół Międzychód – Górnik Wałbrzych 70-67 (23-22, 21-13, 10-20, 16-12)
Górnik: Niesobski 23, Niedźwiedzki 13 (19 zbiórek, 4 bloki), Kozak 9 (5 asyst), Glapiński 7, Ratajczak 5, Krówczyński 4, Wróbel 4, Bochenkiewicz 2, Rzeszowski 0.