Początkowe fragmenty pierwszego seta należały do Norwida, który prowadził 3-1, ale po chwili było już po 5. W kolejnych akcjach prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Norwid prowadził 13-12, by po paru minutach przegrywać 18-19. Końcówka była bardzo zacięta, ale to nasi zachowali więcej zimnej krwi i wygrali do 24.
Druga partia miała bardzo podobny początek jak pierwsza. Norwid prowadził 5-3, ale podopieczni trenera Przemysława Michalczyka doprowadzili do stanu po 12. Częstochowianie jednak nie chcieli stracić kontaktu z Victorią, zaczęli grać odważniej i to pozwoliło im zbudować przewagę (17-14). Nasi jeszcze starali się odwrócić losy partii, ale bezskutecznie i do 20 wygrał Norwid.
Trzeci set był remisowy (2-2, 6-6). Później dzięki skutecznej grze w ataku odskoczyliśmy na 8-11. Wałbrzyszanie grali spokojnie do stanu 14-18. Wtedy coś się w naszym zespole zacięło i gospodarze dość szybko doprowadzili do remisu po 20. Na szczęście w końcówce wałbrzyscy zawodnicy przypomnieli sobie, że grać w siatkówkę potrafią i wygrali do 23.
W czwartej partii mecz toczył się od początku pod dyktando rywala. To Norwid prowadził 6-4, a później 12-7. Miejscowi chcieli za wszelką cenę doprowadzić do piątego decydującego seta. Wprawdzie Victoria walczyła, ale stać ją było jedynie na zniwelowanie różnicy punktowej do 4 oczek (23-19). Ostatecznie set do 19 dla Częstochowy.
Tie break zaczął się od remisów po 2 i po 4. Później nastąpił fragment świetnej gry wałbrzyszan, którzy odskoczyli na 5-8. Norwid grał punkt za punkt, co dla nas było optymalnym rozwiązaniem. Z 9-12, po kilku chwilach zrobiło się 12-15 i wygrana Victorii stała się faktem.
Norwid Częstochowa – Victoria PWSZ Wałbrzych 2-3 (24-26, 25-20, 23-25, 25-19, 12-15)