W początkowych fragmentach pierwszego seta gra toczyła się niemal punkt za punkt. Choć nasza drużyna prezentowała niezłą dyspozycję, to w końcówce Stal zachowała więcej spokoju, popełniła mniej błędów i w efekcie wygrała do 24.
Podrażnieni wałbrzyszanie świetni zaczęli drugą partię i prowadzili 8-3. Goście starali się odwrócić losy seta, ale wałbrzyszanie spokojnie kontrolowali wydarzenia na parkiecie i prowadzili różnicą kilku punktów (16-10). Do końca obraz gry nie uległ zmianie i Stal zdołała ugrać zaledwie 16 oczek.
W kolejnej partii goście nie popełnili już błędów z drugiego seta i szybko to oni odskoczyli na 4-8. Podopieczni Przemysława Michalczyka nie umieli odwrócić losów i Stal spokojnie punktowała i powiększała przewagę (11-17). Rozbici gospodarze byli kompletnie bez argumentów i przegrali do 14.
Czwarty set długo oscylował wokół remisu i taki wynik najczęściej widniał na tablicy. Wreszcie w środkowym fragmencie to nasi zaczęli grać dokładniej i skuteczniej, a proste błędy zaczęły przytrafiać się przeciwnikowi i zrobiło się najpierw 18-15 dla Victorii, a po chwili było nerwowo w końcówce, ale ostatecznie do 23 wygrali nasi.
Kolejny tie break i znów górą był przeciwnik. Nysa prowadziła 3-0 i później cały czas utrzymywała różnicę punktową. Mimo starań i ambicji, której siatkarzom z Wałbrzycha odmówić nie można, to goście wygrali seta do 12 i mecz 3-2.
Victoria PWSZ Wałbrzych – AZS Stal Nysa 2-3 (24-26, 25-16, 14-25, 25-23, 12-15)