Pierwszego seta nasi siatkarze zaczęli koncertowo i prowadzili 7-2. Później przebudzili się miejscowi i stopniowo zaczęli nadrabiać stracony dystans. Victoria prowadziła 19-16, a seta wygrała pewnie do 19.
Druga partia miała zgoła odmienny przebieg. To SMA od początku narzucił swój styl i prowadził 10-5. Później toczyła się gra punkt za punt, ale to podopiecznym trenera Przemysława Michalczyka niewiele dawało. Victoria walczyła dzielnie, ale przegrała do 20.
Trzeci set dobrze zaczęli miejscowi, którzy złapali odpowiedni rytm. Prowadzili 9-6, a po chwili już 12-6. Nasz trener wziął czas i starał się wybić gospodarzy z uderzenia, ale mu się ta sztuka nie udała i SMS do końca bardzo pewnie zdobywał kolejne punkty i wygrał do 17.
W czwartej partii nasi się odrodzili. Od początku grali pewnie i skutecznie i w efekcie prowadzili 7-4, 15-12. SMS zdołał doprowadzić do wyrównania po 18. Później gra była bardzo zacięta i o końcowym sukcesie w tej partii ekipy z Wałbrzycha zadecydowała zimna krew, której nasi zachowali więcej i zwyciężyli do 29.
Tie break znów, jak w poprzednim meczu z Nysą, nie udał się wałbrzyszanom. SMS prowadził 6-4, 11-9, a seta wygrała Spała do 11.
SMS Spała – Victoria PWSZ Wałbrzych 3-2 (19-25, 25-20, 25-17, 29-31, 15-11)