W tym sezonie zespół Victorii upodobał sobie horrory i mecze 5-setowe. Nie inaczej było i tym razem. Drużyna rywala gra ostatnio bardzo skutecznie, bowiem wygrana w Wałbrzychu była siódmą z rzędu Ślepska.
Pierwszy set był bardzo zacięty, a wynik najczęściej oscylował wokół remisu. W decydującym fragmencie seta to Suwałki zdołały wywalczyć 2 punkty przewagi (17-19) i mimo ambitnej postawy chłopców Janczaka, ta partia padła łupem gości do 23.
Drugi set był wymarzony dla Victorii. Od początku nasz zespół narzucił ostre tempo i grał skutecznie zarówno w ataku jak i obronie i to zaowocowało kilkupunktowym prowadzeniem. Goście nie potrafili przeciwstawić się rozpędzonej maszynie z Wałbrzycha i seta wygrała Victoria do 18.
Początek trzeciej partii to gra punkt za punkt i znów na tablicy najczęściej widniał wynik remisowy. Jednak na pierwszą przerwę techniczną Suwałki schodziły przy prowadzeniu 8-5, a później nadal przyjezdni przewyższali nas spokojem rozgrywania akcji i budowali coraz większą przewagę. Wałbrzyszanie niby się starali, ale w żaden sposób nie potrafili niwelować różnicy punktowej i ostatecznie przegrali do 18.
Na szczęście Victoria odbudowała się w czwartym secie, choć nic nie wskazywało, że ta partia zostanie wygrana, bowiem przez długie fragmenty to Ślepsk prowadził. Kiedy było 19-16 dla rywali, chyba mało kto z obecnych na hali wierzył w to, że gospodarzy jeszcze stać na odwrócenie niekorzystnego wyniku. Victoria wykazała jednak hart ducha i najpierw doprowadziła do wyrównania po 23, a następnie zachowała więcej zimnej krwi i seta wygrała do 23.
W tie-breaku do stanu 8-6 dla Ślepska gra wałbrzyszan nie wyglądała źle. Po prostu goście mieli trochę więcej szczęścia. Niestety, po przerwie technicznej gra Victorii się załamała, a to wykorzystali przeciwnicy, którzy spokojnie punktowali i wygrali decydującego seta do 10.
Victoria PWSZ Wałbrzych – Ślepsk Suwałki 2-3 (23-25, 25-18, 18-25, 25-23, 10-15)
