Pierwszy set długimi fragmentami miał wyrównany przebieg. Było 10-10. Później Stal nieco odskoczyła i prowadziła 22-20, ale liczyliśmy, że wałbrzyszanie jeszcze zdołają powalczyć, jednak trzy ostatnie akcje tej partii należały do miejscowych i stąd ich wygrana do 20.
Drugiego seta lepiej zaczęli miejscowi, którzy prowadzili 10-5. Wałbrzyszanie jednak udowodnili, że drzemie w nich spory potencjał i najpierw doprowadzili do remisu po 13, a następnie wyszli na prowadzenie 17-15. W końcówce Victoria znakomicie rozegrała mecz taktycznie i wygrała do 21.
Trzecia partia to początkowo pewne prowadzenie podopiecznych Przemysława Michalczyka. Wałbrzyszanie prowadzili 9-5. Później praktycznie z akcji na akcję przewaga Victorii rosła. Zrobiło się 13-7, a kiedy nasi prowadzili już 23-15 stało się jasne, że seta wygrają. I tak też się stało, bowiem dali ugrać rywalowi zaledwie 15 punktów.
Czwarta partia do stanu po 15 toczyła się niemal punkt za punkt. Wtedy jednak coś się zacięło w dobrze do tej pory funkcjonującej wałbrzyskiej maszynie, co bardzo szybko wykorzystali gospodarze i odskoczyli najpierw na 4 punkty, a seta wygrali do 20.
Tie break miał bardzo dramatyczny przebieg. Oba zespoły grały bardzo uważnie. Na pierwszą przerwę techniczną Stal schodziła przy prowadzeniu 8-7. Nasi walczyli dzielnie i zawzięcie. Było po 14, a później nawet po 19. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali gracze z Nysy i pokonali nasz zespół 21-19.
AZS Stal Nysa – Victoria PWSZ Wałbrzych 3-2 (25-20, 21-25, 15-25, 25-20, 21-19)