Zespół Victorii PWSZ Wałbrzych w żadnym stopniu nie przypomina ekipy z ubiegłego sezonu. To była drużyna, która walczyła o każdą piłkę i potrafiła wygrywać przegrane mecze. Dzisiejsza Victoria gra niemrawo, bez polotu, a sami zawodnicy popełniają kardynalne błędy.
Spotkanie z GKS-em Katowice miało podobny przebieg do tych wcześniejszych przegranych meczów Victorii. Już w pierwszym secie GKS od początku prowadził. Było 4-1, 8-5 dla gości. W kolejnych akcjach goście spokojnie punktowali, a nasi grali zrywami i nie potrafili zbliżyć się do rywali. Katowiczanie wygrali partię bez problemu do 18.
Drugi set miał podobny początek do pierwszego. To przyjezdni szybko zbudowali kilkupunktową przewagę i prowadzili 8-4, a za chwilę 14-7. O grze wałbrzyskiej ekipy nie da się powiedzieć nic dobrego. Nie pomagały czasy na żądanie brane przez trenera Krzysztofa Janczaka. GKS wygrał seta do 13.
Trzecia partia początkowo była w miarę wyrównana i wynik oscylował wokół remisu. Tak było jednak do pewnego momentu. Od stanu 11-10 dla naszych, goście zdobyli 6 punktów z rzędu, a później już spokojnie kontrolowali wydarzenia na parkiecie i dali chłopcom Janczaka ugrać 17 punktów.
Victoria PWSZ Wałbrzych – GKS Katowice 0-3 (18-25, 13-25, 17-25)