Na pierwszej przerwie technicznej nasi prowadzili 8-6. W każdej kolejnej akcji graliśmy lepiej i powiększaliśmy przewagę (15-8). Gospodarze kompletnie nie mieli sposobu na dobrze funkcjonującą ekipę Krzysztofa Janczaka. Victoria pewnie dążyła do celu, wygrywała 22-14, a cały set do 15.
Początek drugiej partii to gra remisów. Było po 5, później po 9 i po 14. Końcówka była bardzo emocjonująca, ale niestety zwycięsko wyszli z niej miejscowi, którzy wygrali do 23.
W trzeciej partii Victoria się odbudowała i prowadziła szybko 8-5. Wałbrzyszanie grali dobrze w defensywie i skutecznie w ataku i zdobywali kolejne punkty (14-9). Kiedy Victoria odskoczyła na 23-13 stało się jasne, że set będzie dla nas. Daliśmy ugrać rywalowi 13 punktów.
Mimo niekorzystnego wyniku, gospodarze nie dali za wygraną i w kolejnej partii zaczęli grać skuteczniej. Prowadzili 8-5, ale Victoria szybko doprowadziła do remisu po 10. Kolejne akcje to gra nerwów. Żaden z zespołów nie potrafił odskoczyć na więcej niż 1-2 punkty. Wreszcie Kęty się przełamały i zbudowały 4 punktową różnicę (22-18). Nasi już z tego wyniku nie potrafili się podnieść i porażka do 19.
Czekał nas kolejny tie-break. Po remisowym początku zrobiło się nagle 6-3 dla Victorii. Później graliśmy punkt za punkt, co było korzystnym i dobrym rozwiązaniem dla wałbrzyskiego zespołu i w efekcie wygrany set do 10, a mecz 3-2.
KPS Kęty – Victoria PWSZ Wałbrzych 2-3 (15-25, 25-23, 13-25, 25-19, 10-15)
