Po sukcesach klubu w latach 70. i 80., nastąpił zły czas dla wałbrzyskiej drużyny. Po zmianach ustrojowych Górnik wyprowadził się z Nowego Miasta. Obiekt powoli zaczął popadać w ruinę. Dzisiaj nadaje się już tylko do remontu, a może nawet do rozebrania. Władze miasta obiecały, że nowy obiekt powstanie w miejsce obecnego, ale jego budowa będzie kontynuowana etapami. Na pierwszy rzut idzie ogrodzenie i murawa.
Od kilku dni trwają prace nad demontażem ogrodzenia. Z krajobrazu zniknie więc betony płot, który wrył się w pamięć starszym kibicom. Na pierwszy etap prac miasto przeznaczyło 3 miliony złotych. W tej kwocie ujęty będzie nowy projekt, demontaż ogrodzenia i uprzątnięcie starych trybun.
Jeżeli władzom Wałbrzycha uda się uzyskać rządowe dofinansowanie na budowę stadionu, to kolejne prace pójdą szybko. Sam obiekt z założenia ma być stadionem wielofunkcyjnym, ale też mniejszym z możliwością rozbudowy w przyszłości. Dzisiaj miasta nie stać na budowę stadionu o wielkości zbliżonej do tego jakim jest stadion Zagłębia Lubin. Drugą sprawą jest niski poziom sportowy wałbrzyskich drużyn. Wydaje się więc, że na ten moment stadion na 3 tysiące miejsc jest na maksimum potrzeb i możliwości miasta.