Była o tym mowa na jednej z sesji rady powiatu. Przedstawiciele wałbrzyskiego Sanepidu przyznali, że otrzymywali informacje o tym, że w jednym z punktów handlowych znajdujących się przy ulicy 11 Listopada, sprzedawane są dopalacze. Te środki w postaci saszetek miały być sprzedawane jako dodatek do kaset. Sanepid przeprowadził kontrole, ale nic one nie wykazały. Dopóki przedstawicielom Sanepidu nie uda się udowodnić, że dopalacze są sprzedawane w jakimś konkretnym punkcie, nie można nic zrobić i nie można osoby rozprowadzającej dopalacze ukarać.
Innym tematem poruszonym podczas dyskusji o stanie bezpieczeństwa powiatu wałbrzyskiego, był brak izby wytrzeźwień w mieście, który doskwiera policji, bowiem to funkcjonariusze muszą osoby nietrzeźwe umieścić w policyjnych pomieszczeniach i zadbać o ich bezpieczeństwo. W tym czasie policjanci, którzy wykonują wiele papierkowej roboty, mogliby choćby np. patrolować wałbrzyskie ulice. Jednak trend likwidowania izb wytrzeźwień w Polsce jest bardzo wyraźny, a decyduje o tym rachunek ekonomiczny, gdyż po prostu izb wytrzeźwień nie opłaca się utrzymywać.