Inwestycje:
Krzysztof Paciepnik: - Trudno mówić o nowych inwestycjach, jeśli przyrastają nam setki milionów złotych długu. Dużo jest robione w mieście, ale nie oceniam tego w pozycji klęczącej. Mam dużo obiektywizmu i zdrowego rozsądku. Widzę, że stracono nad wydatkami kontrolę - Palmiarnia czy Stara Kopalnia - powinny mieć swojego prywatnego inwestora jak Stary Browar w Poznaniu, Manufaktura w Łodzi czy inteligentne miasto w Twierdzy Modlin. Myślę, że dużo się nie pomylę jak powiem, że za pieniądze wydane i te, które jeszcze trzeba będzie włożyć w Starą Kopalnię, powstałaby kopalnia węgla kamiennego z prawdziwym wydobyciem. O inwestycjach można mówić długo, jednak ich podstawowym celem powinno być zatrzymanie ucieczki z miasta młodych ludzi. Jednak realizowane w Wałbrzychu głośne projekty inwestycyjne najczęściej nie zauważają mieszkańca i problemów dotyczących życia codziennego. Prowadzona w gminie polityka inwestycyjna jest polityką igrzysk i festiwali i dlatego z wałbrzyskich inwestycji najbardziej cieszą się banki.
Drogi:
Krzysztof Paciepnik: - Bezdyskusyjne jest dokończenie remontu ulicy Piłsudskiego. Dzisiaj już mało kto pamięta, ale remont był podzielony na dwa etapy. Trzeba dokończyć remont i wykonać chodniki oraz odcinek drogi do pl. Tuwima. Niezbędny i pilny jest remont ulic Bystrzyckiej, Ceglanej, Pocztowej, Legnickiej, Świerkowej, podwórek i dojazdów.
Obywatelskość:
Krzysztof Paciepnik: - Jest kilka mierników, którymi można stwierdzić dynamikę rozwoju miasta. Na pewno kilka z nich to: przyrost naturalny, wielkość budżetu oraz zadłużenia. Ja dodatkowo uważam, że ważnym wyznacznikiem nowoczesnego rozwoju miasta jest liczba stowarzyszeń i zaangażowanych w nich ludzi oraz nakłady na ekologię. Na pewno wzorem miast zachodnich trzeba wprowadzić w dzielnicach bezpłatną poradę prawną dla mieszkańców oraz przeznaczyć więcej pieniędzy na działalność stowarzyszeń i wspólnot. Ważną sprawą jest rozwiązanie problemu podłączeń wodno-kanalizacyjnych oraz wymiany ogrzewania. Niezbędny jest szerszy plan z większą pomocą gminy i to nie tylko finansową.
Jednak ekologiczne zachowanie trzeba rozpocząć od radnych. Radni zużywają sterty papieru, energii i czasu urzędników. Bez zakupu z miejskiej kasy komputerów i narażenia miasta na dodatkowy wydatek nie potrafili ulżyć przyrodzie. Od mieszkańców wymagają segregacji i ekologicznych zachowań, to jest groteskowe. Niestety, w naszym mieście jest ciągle obecne mniemanie o nadrzędności rządzących i ich interesów, a przecież jest ono tak nieprawdziwe, jak nawet szkodliwe. Bo nie miasto jest najważniejsze, ale obywatele, którym ma ono służyć.
Więcej: www.paciepnik.pl
Materiał sponsorowany