W sobotę zostały rozwiązane struktury Platformy Obywatelskiej w powiecie wałbrzyskim. W poniedziałek w naszym mieście gościli: europoseł i przewodniczący regionu dolnośląskiego PO Jacek Protasiewicz oraz Jarosław Charłampowicz – radny wojewódzki, szef klubu radnych PO w sejmiku, sekretarz regionalny PO, a od soboty także komisarz, sprawujący nadzór nad partią w Wałbrzychu.
- Inicjatywa rozwiązania struktur partii wyszła od działaczy wałbrzyskich. Inicjatorem był Piotr Kruczkowski, ważna rolę odegrała też posłanka Izabela Mrzygłocka. Sobotnia decyzja nie oznacza usuwania kogokolwiek z szeregów partii. Rozpoczyna się organizowanie struktur na nowo. Zgodnie ze statutem mamy na to pół roku. Do momentu wyboru nowych władz, partią w powiecie będą zarządzać władze regionu dolnośląskiego. Bieżącymi sprawami zajmować się będzie Jarosław Charłampowicz – wyjaśniał Jacek Protasiewicz.
Regionalne władze PO nie widzą powodu, by wychodzić z inicjatywą powtórzenia wyborów w Wałbrzychu.
– O tym zadecyduje sąd. Politycy powinni trzymać się z daleka od wymiaru sprawiedliwości, zarówno z PO jak i z innych partii i komitetów wyborczych. Osoby, które łamią prawo, nie przestrzegają statutu i zasad obowiązujących w partii, będą z niej usuwane. Będziemy się starać, by poniosły odpowiedzialność polityczną – zapewniał Charłampowicz.
Jacek Protasiewicz nie zaprzeczył jednoznacznie sugestii jednego z dziennikarzy, że Piotr Kruczkowski nie radził sobie z kierowaniem partią. Stwierdził jedynie, że zarządzanie dużym miastem i partyjnymi strukturami jest trudne i czasami brakuje czasu na skuteczne działanie.
Piotr Kruczkowski będzie się mógł teraz skupić na rządzeniu miastem. Czy to oznacza, że już wkrótce Wałbrzych rozkwitnie? Czas pokaże.