Przypomnijmy, że w niedzielę 9 grudnia wieczorem na skrzyżowaniu śródmiejskich ulicy Limanowskiego i Zajączka doszło do niecodziennej, ale bardzo groźnie wyglądającej sytuacji.
Z relacji mężczyzny, który uczestniczył w zdarzeniu, wynika, że szedł on wraz z córką i jej koleżanką ulicą Zajączka. W pewnym momencie pies prowadzony przez, jak się okazało 15-latkę, która przechodziła obok, rzucił się na córkę mężczyzny. Amstaff był na tyle zdeterminowany, że nie zamierzał puścić dziewczynki i zaczął ciągnąć ją po chodniku. Jego opiekunka bezradnie przyglądała się całej sytuacji i nie potrafiła przywołać psa do porządku. Zdesperowany ojciec podjął błyskawiczne kroki. Wyciągnął z kieszeni ostre narzędzie i dwukrotnie uderzył psa w głowę. Dopiero wtedy zwierzę odpuściło i dziewczynka była wolna. Z relacji mężczyzny wynika, że opiekunka wraz dwoma towarzyszącymi osobami szybko oddaliła się z miejsca zdarzenia. Mężczyzna zawiózł córkę do szpitala. Na szczęście dziecko nie odniosło poważniejszych obrażeń ciała, bowiem ubrane było w ciepłą, grubą, puchową kurtkę.
Dzień później mężczyzna zgłosił fakt ataku psa na komisariacie policji w Wałbrzychu. W mediach społecznościowych tymczasem pojawiły się wpisy mówiące o tym, że ktoś zranił amstaffa. Pojawiły się pod tym wpisem dość agresywne i wulgarne komentarze.
W kolejnym dniu policja przesłuchała 15-latkę, która spacerowała z amstaffem. W zdecydowanej większości potwierdziła ona zeznania mężczyzny. Nastolatka tłumaczyła, że ściągnęła kaganiec psu, bowiem na ulicach było bardzo mało osób. Ta decyzja zaważyła na tym, że pies zaatakował bezbronną 8-latkę.
15-latce postawiono zarzut popełnienia czynu karalnego. Odpowie ona za "niezachowanie nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa rasy Amstaff i dopuszczenie do pogryzienia pokrzywdzonej, narażając ją na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". 15-latka stanie przed sądem dla nieletnich. Na pewno nie jest okolicznością łagodzącą fakt, że ten sam pies w listopadzie tego roku zaatakował również w podobnej sytuacji kilkunastoletniego chłopca. Wówczas na szczęście również obyło się bez większych obrażeń ciała.