Aktor, otoczony bardzo skromną ilością rekwizytów, co jeszcze mocniej skupia uwagę na jego słowach i gestach, zarysowuje przez publicznością problemy z jakimi spotyka się człowiek, mężczyzna począwszy od trudnego dzieciństwa i nieznośnej relacji z ojcem, aż do momentu, kiedy przychodzi pora na miłość i potrzeba bliskości, a wszystko wokół zdaje się być fałszywe, złudne i zawodne. W bardzo lekki sposób mówi o rzeczach na pozór błahych i zabawnych, budzi sympatię i politowanie, ale po chwili refleksji, patrząc na niego, widz czuje jego cierpienie i wagę problemów. Wszystko przedstawione jest w formie zbliżonej do tak zwanej „stand- up comedy” i bardzo oddziałuje na publiczność.
Druga część- według „Piaskownicy”, to obraz relacji między dorosłymi i toku myślowego mężczyzny przedstawiony poprzez dziecięcą zabawę, przepychankę i sprzeczki. Bohater bawiąc się tworzy odrębny świat, w którym chciałby funkcjonować. Spotyka też dziewczynę, której wcale nie chce dać miejsca w swoim życiu, samemu wkraczając powoli w jej życiową przestrzeń. Mocno symboliczny, wzruszający i niebanalnie podsumowany spektakl.
Bardzo prosta i trafiająca do każdego, a jednocześnie silna i wymowna forma przekazu, jaką jest monodram, sprawdziła się w przypadku wałbrzyskiej publiczności. Przed spektaklem Krzysztof Grabowski chętnie rozmawiał i żartował z przybyłymi widzami, a później oczarował ich profesjonalną grą aktorską i pomysłami dobrze wykorzystującymi przestrzeń w WOKU.