W niedzielę nasi dość gładko uporali się z Sobieskim i w poniedziałek kibice zapewne liczyli również na pewną wygraną podopiecznych Janusza Ignaczaka. Pierwszy set miał niesłychanie wyrównany przebieg i widać było, że goście przystąpili do meczu z wiarą w odniesienie zwycięstwa. Sobieski prowadził 7-10, lecz wałbrzyszanie doprowadzili do remisu po 14. Później gra toczyła się według zasady punkt za punkt, ale w dramatycznej końcówce lepsi okazali się goście, którzy wygrali do 30.
Druga partia zaczęła się źle dla Aqua Zdroju, bo Sobieski dość szybko odskoczył na 6-10 i trener Ignaczak wziął przerwę na żądanie. Na niewiele się to zdało, bo Żagań grał bardzo pewnie i powiększał przewagę (12-20). Mimo ambitnej postawy nie udało się już odwrócić losów tego seta, którego rywal wygrał do 18.
W trzecią partię znów źle weszli wałbrzyszanie i po kilku minutach przegrywali 5-8. Na szczęście szybko wzięli się w garść i wyszli na prowadzenie 12-11. Do końca tego seta utrzymywał się 2-3 puntkowa przewaga Wałbrzycha i Aqua Zdrój dowiózł wygraną do 21.
Czwarta partia i znów fatalny początek dla miejscowych. Sobieski prowadził 2-6. Aqua zaczęło pogoń i zdołało zniwelować różnicę do stanu 12-13. I znów nastąpił zastój, błędy w ataku i Żagań odskoczył na 13-17. Ekipa gości mając kilka punktów przewagi nie pozwoliła już wałbrzyszanom wrócić do gry i wygrała seta do 20, a cały mecz 1-3.
MKS Aqua Zdrój Wałbrzych - Sobieski Żagań 1-3 (30-32, 18-25, 25-21, 20-25)
Stan rywalizacji 1:1. Gra toczy się do 3 zwycięstw.
Dwa kolejne mecze zaplanowano na 7 i 8 marca. Oba spotkania rozegrane zostaną w Żaganiu.