Mia Voss. Doświadczona, odpowiedzialna i do bólu profesjonalna. Z pozoru nic nie może przeszkodzić w jej świetnie zapowiadającej się karierze, ani złamać jej rodzinnego szczęścia. Aż do momentu kiedy zostaje porwana i prawie ginie. Wtedy rozpoczyna się niemająca ładu i rozsądnego wyjaśnienia gonitwa w poszukiwaniu sprawcy, przyczyn ataku, pojawiają się niezamknięte przed laty sprawy, emocjonalne szantaże. A wszystko to podszyte silnymi uczuciami łączącymi ofiarę z detektywem próbującym jej pomóc.
Liryczne metafory, niejednoznacznie skonstruowane postaci, refleksje odpowiedniej długości, celnie zastosowane suspensy. Opisy aktów miłosnych przeprowadzone ze smakiem, bez przesady i naruszania granic. Można na długo utonąć w pogoni za mordercą wraz z Mią Voss, a potem- dla równowagi, rozpłynąć się w ramionach pociągającego detektywa.
Nie bardzo możliwy do zauważenia jest związek tytułu z treścią, nie ma sensu czekać na rzecz, której wybaczyć się nie da. Wadą nie do pominięcia jest zbanalizowana do granic przyzwoitości pointa, zakończenie. Niestety, mimo solidnego kryminalnego napięcia, powieść pozostawia mocne rozczarowanie.
Po „Nie do wybaczenia” warto jednak sięgnąć ze względu na warsztatowe walory romansu policyjnego i dużo udanych efektów literackich. Jednak bez pokładania nadziei na niespodziewany zwrot akcji przy końcu.
Laura Griffin, Nie do wybaczenia, Prószyński i S-ka 2012