„Kilka dni temu odwiedzili mnie znajomi z centralnej Polski. Wspólnie jeździliśmy po okolicy odwiedzając różne ciekawe miejsca naszego regionu. Dotarliśmy też do tamy na Jeziorze Bystrzyckim, ponieważ uznałem, że jest to miejsce jak najbardziej warte pokazania. Niestety, był to błąd. Zrobiło mi się wyjątkowo głupio i wstyd przed znajomymi, gdyż okolice tamy usiane są sporą ilością różnego rodzaju śmieci i odpadów. Czy tak powinna wyglądać atrakcja turystyczna? Dodatkowo obszar ten jest chroniony w ramach programu Natura 2000 i - co może jeszcze ważniejsze - jest tam ujęcie wody powierzchniowej i teren ochrony bezpośredniej. Jak do tego mają się zalegające w wodzie odpady? Skandalem jest to, że śmieci i odpady znalazły się w jeziorze, ale moim zdaniem gorsze jest to, że nie zostały usunięte i zalegają w wodzie i na brzegu. Miejsce, które pretenduje do atrakcji turystycznej, odstrasza. A biorąc pod uwagę ujęcie wody może również stwarzać zagrożenie dla zdrowia. Rozumiem, że przy tamie podczas spuszczania wody zbierają się śmieci z całego jeziora, ale nie rozumiem, dlaczego nie zostały z tego miejsca usunięte. Na tamie znajdują się kamery - prawdopodobnie monitoringu. Czy żadna z osób odpowiedzialnych za ten obszar nie widzi co tak naprawdę się tam dzieje i jak to wygląda? Wstyd".