Według Anny Zalewskiej, Piotr Kruczkowski, jako przewodniczący struktur Platformy Obywatelskiej w Wałbrzychu, ponosi pełną odpowiedzialność za zaistniałe wydarzenia:
– Jeszcze przed wyborami mówiłam prezydentowi, że w jego otoczeniu są ludzie, którzy planują kupowanie głosów w czasie wyborów samorządowych. Zapowiedziałam też, że zamierzam o tym poinformować policję. Zlekceważył te informacje – tłumaczyła posłanka PiS-u.
Anna Zalewska zapowiedziała utworzenie w ciągu najbliższych dwóch miesięcy apolitycznego ruchu społecznego, skupiającego wszystkich, którzy są zainteresowani zmianą sytuacji w Wałbrzychu.
- Chcę rozmawiać z wieloma organizacjami społecznymi, także partiami, w celu przeprowadzenia referendum odwołującego Piotra Kruczkowskiego ze stanowiska prezydenta. Referendum takie jest możliwe już na przełomie września i października. Przygotujemy je w taki sposób, by już na etapie zbierania podpisów pod wnioskiem było wiadomo, czy stanowimy wystarczającą siłę do odwołania prezydenta – zapowiedziała Anna Zalewska.
Przypomnijmy, że nie jest to pierwszy głos w sprawie odwołania Piotra Kruczkowskiego w ostatnich tygodniach. Do dymisji namawiają prezydenta przedstawiciele Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej oraz Patryk Wild. Niedawno otrzymał też list podpisany przez Waldemara Wiązowskiego i Giovanniego Romana z PiS-u oraz Mieczysława Szyszkę, byłego senatora PiS-u, w którym również jest żądanie dymisji.
Od niedawna w mediach i internecie można przeczytać dezyderat podpisany przez członków stowarzyszeń, organizacji społecznych, między innymi Wałbrzyskiego Inicjatora Referendum, Wałbrzyskiego Ruchu Bezrobotnych, Realizacji Demokracji, Rodziny i Turystyki, w którym na kilkunastu stronach domagają się od Piotra Kruczkowskiego dobrowolnego ustąpienia z zajmowanego stanowiska.