Według pracowników MZUK oraz zdaniem leśniczych, wpływ na taki stan rzeczy ma sroga i mroźna zima. Wiele osób kradnie drzewo z lasu nie dla własnych potrzeb, ale tylko po to, by zarobić na tym procederze.
Z problemem, który zawsze narasta w okresie zimowym, nie mogą sobie poradzić jednak nie tylko w Wałbrzychu, ale niemal we wszystkich okolicznych miejscowościach. Tereny, które zostały zniszczone przez złodziei drewna, są zalesiane, ale na to, by las się odbudował, potrzeba wielu lat.
Ostatni duży przypadek wycięcia znacznej ilości drzew miał miejsce przy ulicy Osiedleńców w Wałbrzychu. Jednak jak alarmują leśnicy, w tym roku zdarzały się już przypadki wycinania drzew z przyosiedlowych parków. Policja i straż miejska nasiliły kontrole w celu wykrycia ewentualnych sprawców wycinki drzewa, ale znaczącej poprawy sytuacji na razie nie widać. Wygląda wiec na to, że jedyną nadzieją, że złodzieje przestaną wycinać drzewa, jest jak najszybsze nadejście wiosny.