Sobota, 28 grudnia
Imieniny: Antoniego, Cezarego
Czytających: 3341
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

powiat wałbrzyski: Wzajemne pretensje na sesji rady powiatu

Piątek, 3 marca 2017, 12:01
Autor: PAW
powiat wałbrzyski: Wzajemne pretensje na sesji rady powiatu
Fot. Robert Bajek
Wczorajsza sesja rady powiatu wałbrzyskiego przebiegała dość sprawnie do czasu aż radni zaczęli dyskutować na temat informacji Zarządu Powiatu dotyczącej efektów współpracy Powiatu Wałbrzyskiego ze Stowarzyszeniem Lokalna Grupa Działania „Kwiat Lnu” oraz „Lokalna Organizacja Turystyczna”.

- Ta informacja, która została nam dostarczona, jest pobieżna, zawiera błędy i nic z niej nie wynika – uważa radna Ewa Woźniak. - Byliśmy za tą współpracą, ale chcielibyśmy dowiedzieć się, jakie powiat ma z tego tytułu korzyści. Poza jednym projektem nie słyszałam o efektach tej współpracy.

Informację przygotował członek zarządu powiatu Mirosław Potapowicz, którego skrytykowali także pozostali radni opozycyjni.
- Nam tylko zależy na poznaniu efektów tej współpracy, a dokument nam przedstawiony tego nie pokazuje – mówi Jarosław Buzarewicz. - Jako powiat wydatkujemy środki na składki członkowskie i oczekiwałem, że Mirosław Potapowicz, który uczestniczył w spotkaniach z tymi organizacjami i bierze za swoją pracę wynagrodzenie, powie coś więcej, a tymczasem nie potrafi odpowiedzieć na nasze pytania. Pan Potapowicz nie odrobił lekcji – dodaje Andrzej Lipiński.

Mirosław Potapowicz uważa, że zarzuty opozycji są bezpodstawne.
- Moim zdaniem, to co zostało przygotowane, jest wystarczające i wyjaśnia podejmowane działania i efekty współpracy – tłumaczy członek zarządu.

Przewodniczący rady Józef Piksa podkreślił, że o efektach na razie zbyt wiele nie można powiedzieć, bowiem w Kwiecie Lnu konkursy do projektów dopiero ruszają, będzie można składać wnioski i starać się o dofinansowanie i o efektach będzie można mówić za kilka miesięcy.

Po tej dyskusji po raz kolejny na sesji powrócił temat sytuacji szkoły w Szczawnie-Zdroju, której organem nadzorczym jest Starostwo Powiatowe w Wałbrzychu. Wiele zastrzeżeń do pracy tej placówki oświatowej ma Ewa Woźniak.
- Kiedy wreszcie zacznie być wcielany w życie plan naprawczy tej szkoły? - pytała radna. - Opinie o szkole są bardzo negatywne i dla nas bolesne. Szkoła od lat była źle zarządzana, trafiają się nam słabi dyrektorzy, którzy nie potrafią wyciągnąć placówki z dołka. Efektów pracy obecnego dyrektora również nie widać, choć zapowiadał wprowadzenie planu naprawczego.

Wicestarosta Krzysztof Kwiatkowski nie krył, że współpraca zarządu powiatu z dyrektorem szczawieńskiej szkoły nie układa się dobrze.
- Przyznaję, że placówka jest źle zarządzana i dlatego potrzebne będą zmiany na stanowisku dyrektora – mówi wicestarosta. - Projekty na dofinansowanie szkoły są, ale przy obecnej kadrze kierowniczej to duże ryzyko ubiegać się o środki zewnętrzne. Przyznaję się do błędu, że poparłem tę kandydaturę, ale opinie o dyrektorze były pozytywne, miał naprawdę dobry plan naprawczy, ale nie sprostał zadaniu.

Pod koniec sesji po raz kolejny wrócił temat nepotyzmu i kolesiostwa. Jakiś czas temu pisaliśmy, że radni PO dopytywali wówczas o szczegóły zatrudnienia w Starostwie Powiatowym dwóch synów członka zarządu Stanisława Janora. Opozycja zarzuciła wtedy właśnie członkom zarządu nepotyzm. Teraz z kolei Stanisław Janor pytał Jarosława Buzarewicza o jego pracę zawodową i zasiadanie w radach nadzorczych. Oburzyło to radnego Kamila Orpla, który stanął w obronie Buzarewicza i słowne utarczki zajęły radnym kolejnych kilkanaście minut. O poziomie tej dyskusji nie warto nawet pisać...

Ogłoszenia

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group