Pana odejście do Krakowa, czy to już kwestia konkretnych terminów ?
Tak. Odchodzę do Teatru Starego w Krakowie 2 stycznia .
Czy nadal będzie Pan współpracował z wałbrzyskim teatrem ?
Zdecydowaliśmy, że do końca sezonu będę współpracował z wałbrzyskim teatrem, pojawiając się w newralgicznych momentach i przy otwieraniu pewnych inicjatyw lub przy okazji ważnych dla danego projektu chwil. Rozwód z wałbrzyskim teatrem nie będzie definitywny.
Czyli, mimo iż jedną nogą jest Pan już jedną w Krakowie, w pewne wałbrzyskie projekty nadal jest Pan zaangażowany. Jakie plany pofanaberyjne ?
Po Fanaberiach czeka nas naprawdę dużo pracy. Wyjazdy z poszczególnymi spektaklami, także dwie premiery, do których trwają już próby. Będą to "Dziady" oraz "Betlejem polskie" inspirowane tekstem Lucjana Rydla. W tej chwili cały czas coś się dzieje, zagospodarowane są nawet bunkry, w których trwają próby. Niebawem wyjeżdżamy z „Aleksandrą…” na festiwal R@port. W dniach 10 – 12 grudnia czeka nas wyjazd do Krakowa. 10 grudnia będzie prezentowany spektakl "Królowa śniegu". 11 i 12 grudnia "O dobru". Moje odejście do Krakowa ma zostać przeprowadzone w sposób płynny, tak aby następca mógł się oswoić i być swobodnie wprowadzany w temat.
Zatem w kwestii Pana zastępstwa należy w tej chwili słuchać plotek?
Tak, w każdej plotce jest przecież ziarno prawdy.
W kwestii Fanaberii, jakie spektakle cieszą się największą popularnością i co jest najbardziej zaskakujące?
Jest kilka takich spektakli. Między innymi „Dziady” Kleczewskiej, na który bilety zostały wykupione na pniu. Zaskakujące jest także to, że nasze spektakle repertuarowe cieszą się dużą popularnością. Mimo iż zobaczyć je można w trakcie sezonu, nie tylko podczas festiwalu. To bardzo cieszy.