W krótkiej rozmowie z naszą atakującą Pamela Łuszczyńska poruszaliśmy kwestie związane z jej pierwszym sezonem w Wałbrzychu, występami w reprezentacji Polski oraz zbliżającym się wielkimi krokami turniejem półfinałowym o awans do I Ligi Siatkówki Kobiet.
Jest to Twój pierwszy sezon w MKS Chełmiec Wodociągi Wałbrzych. Wcześniej związana byłaś przez cztery sezony z zespołem MGLKS Sobieski Oława, z którym w sezonie 2017/2018 wywalczyłaś awans do II Ligi Siatkówki Kobiet. Obecnie wraz z drużyną wałbrzyskiego Chełmca będziesz walczyć o kolejny awans, tym razem jednak do I Ligi Siatkówki Kobiet. Czy zatem możesz powiedzieć, że Wałbrzych okazał się strzałem w „dziesiątkę”?
Pamela Łuszczyńska: Oczywiście był to strzał w „dziesiątkę”! Nowe otoczenie, nowi trenerzy i drużyna zadziałało bardzo mobilizująco, dodatkowo zostałam bardzo mile przyjęta do drużyny Chełmca. Bardzo mnie cieszy, że udało nam się wywalczyć play-off’y w tym trudnym i dziwnym czasie oraz, że mamy możliwość zmierzyć się z najlepszymi drużynami drugoligowymi w Polsce.
Od kilku lat reprezentujesz Polskę na arenie międzynarodowej. Przybliżysz nam swoje sukcesy z Reprezentacją Polski Niesłyszących w Piłce Siatkowej Kobiet?
Pamela Łuszczyńska: Naszym największym sukcesem jest brązowy medal zdobyty w 2015 roku w Paryżu na Mistrzostwach Europy, 5 miejsce na Mistrzostwach Świata w Waszyngtonie w 2016 roku oraz 6 miejsce na Igrzyskach Głuchych w Samsun. Na wszystkie reprezentacyjne sukcesy ma duży wpływ gra w drużynie niesłyszących Wrocławski Klub Sportowy Niesłyszących ŚWIT Wrocław, gdzie wielokrotnie stajemy na podium w zawodach ogólnopolskich oraz mierzymy się w Europie, biorąc udział w Lidze Mistrzów Głuchych.
Gra z orzełkiem na piersi dała Ci niewątpliwe ogromne doświadczenie. Czy przełoży się ona na zbliżający się turniej półfinałowy w Tomaszowie Lubelskim? W walce o najwyższe cele bardzo ważna jest przecież siła spokoju i pewność siebie. Czy będziesz w stanie w kluczowych momentach wziąć ciężar zdobywania punktów na swoje barki?
Pamela Łuszczyńska: Ciężko jest odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie, biorąc pod uwagę to, że wiele czynników ma wpływ na nasze samopoczucie w danym dniu, forma, zdrowie czy atmosfera panująca na hali. Jedziemy w obcy zupełnie teren, nie znamy naszych przeciwników, ale łatwo skóry nie sprzedamy, będziemy walczyć o nasze marzenia! Czy będę w stanie wziąć ciężar gry na swoje barki? Na boisku walczy cały nasz team, dziewczyny na boisku, w kwadracie, trenerzy czy też kibice oglądający nas przez portale społecznościowe. Wierzę, że razem osiągniemy nasz upragniony cel.
AZS AWF Warszawa, TKS Tomasovia Tomaszów Lubelski i młody zespół GKS Wieżyca 2011 Stężyca to rywale, z którymi będziecie walczyły w dniach 9-11 kwietnia. Zapowiadają się trzy dni intensywnego grania. Jak myślisz co będzie najważniejsze, aby pokonać wcześniej wymienione drużyny i zyskać awans do turnieju finałowego?
Pamela Łuszczyńska: Granie meczy 3 dni pod rząd jest bardzo ciężkie. Myślę, że ważny będzie nasz spokój na boisku, komunikacja, konsekwentna gra w ataku i polu zagrywki. Z własnych doświadczeń wiem, że regeneracja ma duży wpływ na dobrą dyspozycję w następnych spotkaniach oraz na osiągany wynik. Czas na przygotowania do tego turnieju był, teraz trzeba po prostu wyjść zmierzyć się z rywalkami, robić swoje i zagrać najlepiej jak umiemy licząc też na odrobinę szczęścia, bo jak wiadomo podczas rozgrywek sportowych wiele od niego zależy.
Dziękujemy za rozmowę