Marek Rząsowski to jeden z założycieli PO w Wałbrzychu. Był okres, że pełnił on funkcję przewodniczącego partii, a później był jej rzecznikiem prasowym.
Kilka dni temu w wywiadzie dla jednej z wałbrzyskich telewizji kablowych Marek Rząsowski powiedział m.in., że PO podczas wyborów samorządowych w 2010 roku kupowała głosy. Zdaniem Rząsowskiego robiły to również inne partie, ale tylko przedstawiciele PP dali się złapać na gorącym uczynku. Po tym wywiadzie zawrzało nie tylko w prasie lokalnej, ale nawet ogólnopolskiej. Gazeta Wyborcza odniosła się do słów Marka Rząsowskiego w artykule Wojciecha Szymańskiego „Rzecznik wałbrzyskiej PO dobił swoją partię pointą”.
Zdaniem Gazety Wyborczej, to, o czym mówił Rząsowski w wywiadzie, m.in. o zarzutach korupcyjnych dla Stefanosa Ewangielu, to strzał w kolano i tak utykającej już partii. Czy jednak Marek Rząsowski wypowiadając się w ten sposób zrobił to niecelowo? W kuluarach mówi się, że wyrażał on chęć ubiegania się o stanowisko przewodniczącego PO w regionie wałbrzyskim w nowych strukturach tejże partii (przypominamy, że PO w Wałbrzychu zostało rozwiązane i kieruje nim obecnie komisarz Jarosław Charłampowicz do czasu wyboru nowych władz). Tak więc, jakie będą ostateczne skutki słów wypowiedzianych przez Marka Rząsowskiego, dopeiro pokaże czas.