Władysław Pluta, oczarowany ciepłym przyjęciem, pochwalił za profesjonalizm organizatorów wystawy.
- Była to dla mnie niespodzianka, ponieważ podczas przygotowań wystawy niczym się nie wykazałem, a zastałem ją w takim stanie. Opowiadając moim kolegom grafikom o Państwa profesjonalizmie zażartowali, że może w Wałbrzychu myślą, że już nie żyję. - w tak humorystycznym nastroju plakacista rozpoczął wernisaż.
Władysław Pluta nie uważa się za minimalistę, mimo posługiwania się oszczędną ilością znaków.
- Używam stosownego minimum, tak, aby to, co przekazuję było klarowne, estetyczne, ale mimo wszystko zmuszające do pewnego rodzaju gry z odbiorcą. Za pomocą typografii przekazuję w dwojaki sposób, to, co chcę, aby odbiorca odczytał z danego komunikatu, zarówno treścią jak i ukrytą w niej grafiką. - mówił profesor.
Współcześnie projektanci, graficy i designerzy mają spore ułatwienie technologiczne, posługując się programami komputerowymi.
- Coraz rzadziej sięgam po fotografię, a prace, które tutaj się znajdują mają swoje odwołania do tej właśnie formy, którą kiedyś wykorzystywałem, chociażby umieszczając kłosy zboża na płaskiej, czarnej nawierzchni. Na plakacie „8marca. Pamiętaj.” wyraziłem kobietę przez mężczyznę, a tym mężczyzną jestem ja. Wywołałem tym plakatem we wcześniejszym ustroju dość sporą kontrowersję, a wśród kobiet popularność. Obecnie koncentruję się wyłącznie na typografii. - kontynuował Władysław Pluta.
Wśród plakatów znajdują się m.in. takie oto tytuły: „Jazz. Image of jazz In polish posters.”, „City of angels”, „Chleb. Każdy kłos się liczy” czy seria plakatów w „Księdze kontrastów” Janiny Kraupe. Prace podziwiać można w Galerii Książki Biblioteki pod Atlantami do 2 listopada 2012r.