Zanim sesja rozpoczęła się na dobre, do jej programu wprowadzono dwa punkty dotyczące wprowadzenia zmian w Wieloletnim Programie Finansowym Miasta na lata 2012-2038 oraz zmian w budżecie gminy na rok 2012.
Później radni przeszli do najistotniejszego punktu dzisiejszych obrad, a mianowicie ustalenia sieci publicznych szkół podstawowych, których organem prowadzącym jest gmina Wałbrzych.
Radni Cezary Kuriata oraz Alicja Rosiak poddawali w wątpliwość konieczność zwoływania sesji nadzwyczajnej, jak to było w tym przypadku, tylko w celu ustalenia sieci szkół. Joanna Dobrowolska-Bielecka z wydziału oświaty tłumaczyła, że wobec przenosin PSP nr 31 do Zespołu Szkół nr 2, zaistniała konieczność zwołania sesji nadzwyczajnej i podjęcia takiej właśnie uchwały.
- Zmiana siedziby PSP nr 31 to w istocie rzeczy likwidacja tej placówki – uważa Alicja Rosiak.
Joanna Dobrowolska-Bielecka uważa, że słowo „likwidacja” jest w tym przypadku nieadekwatne do zaistniałej sytuacji,.
- Ta zmiana oznacza jedynie zmianę adresu placówki – mówi Dobrowolska-Bielecka.
Jej zdaniem, ten krok został podjęty, bo tak była konieczność. Przedstawicielka Urzędu Miejskiego zaprezentowała te same argumenty, jakie prezentowała kilka miesięcy temu podczas spotkań z zainteresowanymi utrzymaniem dotychczasowej sieci szkół w Wałbrzychu.
- Głównym powodem reorganizacji sieci szkół jest demografia – podkreśla Dobrowolska-Bielecka. – Chodziło nam o to, by dzieci mogły uczyć się w nowych szkołach w tych samych zespołach klasowych i opiekowali się nimi ci sami nauczyciele.
Według Alicji Rosiak, z informacji nieoficjalnych wynika, że spora liczba rodziców dzieci uczęszczających dotychczas do PSP nr 31 w Wałbrzychu, nie zamierza przenosić swoich pociech do Zespołu Szkół nr 2. Ci rodzice, podobno, mają szukać dla swoich dzieci innych szkół. Pamiętać też należy, że dzieci z gminy Walim, które chodziły do PSP nr 31, teraz prawdopodobnie zasilą inne szkoły w gminie Walim.
- Nie przekonują mnie argumenty pani Dobrowolskiej-Bieleckiej. Jestem mocno zaniepokojona tą sytuacją - mówi Alicja Rosiak. – W tym przypadku może się okazać, że nie będzie oszczędności, o których się tu mówi.
Podobnego zdania jest przedstawiciel obrońców szkół – Piotr Gezela.
- Zwołanie tej sesji w trybie nadzwyczajnym uważam za niezgodne ze statutem Rady Miasta Wałbrzycha - mówi Gezela. – Radni muszą poprawić bubel, który wcześniej uchwalili, i dlatego ta sesja. Ta rada podjęła uchwałę o przenosinach PSP nr 31 do ZS nr 2 po cichu i nie poinformowała o tym rodziców. To kompromitacja tej rady.
Przewodnicząca Rady Miasta - Maria Romańska - zdecydowanie odrzuciła zarzut, że sesja została zwołana wbrew statutowi Rady Miasta Wałbrzycha.
Radni przy 15 głosach „za” i 5 „przeciw” podjęli uchwałę w sprawie przyjęcia proponowanej sieci szkół.
Na koniec prezydent Roman Szełemej odniósł się do zarzutów opozycyjnych radnych.
- Spotykaliśmy się wielokrotnie z mieszkańcami, nauczycielami tych szkół, by wypracować jak najlepsze rozwiązanie – mówi Szełemej. – Przez lata w tej kwestii nic nie zrobiono, a należy pamiętać, że to na nas spoczywa obowiązek stworzenia systemu optymalnego dla Wałbrzycha. Jest to proces trudny, ale konieczny. Nie może przecież być tak, że z powodu kosztów utrzymania jednej szkoły będzie cierpieć całe miasto.
Monika Misińska-Wrona, która była jedną z inicjatorek referendum w sprawie odwołania Rady Miasta, wychodząc z sali, przekazała prezydentowi Szełemejowi wieniec laurowy.
- To taki symbol – mówi Misińska-Wrona. – Ta rada i prezydent robią co chcą i robią to idąc po trupach do celu.