Od 11 października działa zespół pod przewodnictwem zastępcy prezydenta Zygmunta Nowaczyka, którego zadanie polegało na przygotowaniu nowego kształtu sieci szkół podstawowych i gimnazjów. Kilkuosobowa grupa przygotowała merytoryczne podstawy do planu reformy systemu oświaty w Wałbrzychu. Podstawą przygotowanego projektu były dane ze szkół, z kuratorium, prognozy demograficzne i dane statystyczne. Co prawda zmiany miałyby wejść w życie od września 2012 roku, ale uchwała intencyjna rady miejskiej powinna zostać przyjęta najpóźniej na przełomie stycznia i lutego.
Prezydent Nowaczyk przypomniał, że w 2005 roku zbierane były materiały, z których wynikało, że niż demograficzny będzie nam towarzyszyć przez najbliższe lata. Nie podjęto jednak prac zmierzających do racjonalizacji sieci szkół. Problem był odsuwany jako niewygodny ze względów społecznych, co doprowadziło do tego, ze zamiast zmian ewolucyjnych, dziś potrzebne są kroki radykalne.
Przypomnijmy, na czym maja polegać proponowane zmiany.
Publiczne Gimnazjum nr 5 (ul. Wańkowicza, Biały Kamień) zostanie przeniesione do Publicznego Gimnazjum nr 1 (ul. Lewartowskiego, Śródmieście). W opróżnionym w ten sposób budynku znajdzie siedzibę Publiczna Szkoła Podstawowa nr 2 (ul. Andersa). Również do PG-1 przeniesione zostanie przeniesionych 5 klas, tzw. masowych z PG-4 (ul. 1-go Maja, Sobięcin). Pozostałych 5 klas, tzw. OHP, znajdzie swoje miejsce w PG-3 (ul. P. Skargi, Śródmieście). Najmłodsi uczniowie PSP-17 (ul. 1-go Maja, Sobięcin) zostaną przeniesieni do PSP-6 (ul. Andersa, Biały Kamień), a uczniowie z klas 4-6 do PSP-2 (ul. Wańkowicza, Biały Kamień). PSP-12 (ul. Mickiewicza, Śródmieście) przeniesie się do PSP-5 (ul. Poznańska, Podgórze), a PSP-31 (ul. Osiedle Górnicze, Rusinowa) do Gminnego Zespołu nr 2 (ul. 11-go Listopada, Stary Zdrój). Uczniowie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 (ul. Sosnowa, Poniatów) przejdą do PSP-37 (ul. Dunikowskiego, Piaskowa Góra), a przedszkolaki do przedszkoli samorządowych.
Pracę straci około 36 nauczycieli, ale jak stwierdzono, jest to liczba odchodząca corocznie ze szkół w sposób naturalny (czyt. na emeryturę). Nie wspomniano o pracownikach obsługi, których zatrudnia każda szkoła.
Koronny argument za zmiana sieci szkół to niewykorzystanie istniejących pomieszczeń w szkołach, w których co roku spada liczba oddziałów. Drugi powód, to brak pieniędzy, bo jak stwierdził Roman Szełemej: - Subwencja oświatowa (w 2012 roku nieco ponad 47 milionów złotych) nie pokrywa nawet kosztów płac pracowników wałbrzyskiej oświaty (50 milionów złotych). Gmina dopłaci do funkcjonowania szkół, przedszkoli i żłobków prawie 30,5 miliona złotych. Dojazdy dzieci maja być bezpłatne.
Co w takim razie zrobić z opuszczonymi budynkami?
Według prezydenta Szełemeja pomysłów na ich wykorzystanie jest sporo. Można zaadoptować je na mieszkania socjalne, mogą w nich mieć siedziby organizacje pozarządowe, świetlice środowiskowe, wspólnoty samorządowe. Istniejące sale gimnastyczne będą mogły funkcjonować na rzecz społeczności lokalnej.
– Na przykład Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 1 na Poniatowie mógłby mieścić siedzibę wspólnoty samorządowej, a sala gimnastyczna mogłaby służyć mieszkańcom dzielnicy. Budynkiem mógłby zarządzać pracownik, który zajmowałby się dozorem, wynajmowaniem sali, sprawowałby pieczę nad wszystkim. Budynek pełniłby inną, pożyteczną funkcję. Inny przykład to budynek po V L.O. Przez całe lata stał pusty w centrum czterdziestotysięcznego Podzamcza. Teraz w jednej części będzie żłobek, a w drugiej być może jakaś instytucja opiekuńcza dla osób starszych – przedstawiał plany Roman Szełemej.
W najbliższych dniach odbędą się spotkania w szkołach przeznaczonych do likwidacji, w czasie których prezydent Szełemej będzie przekonywał do swoich pomysłów nauczycieli i rodziców.