Do zdarzenia doszło 7 grudnia około godziny 16:30. Funkcjonariusze Ogniwa Wywiadowczego Komedy Miejskiej Policji w Wałbrzychu zauważyli jadący ul. Limanowskiego w Wałbrzychu samochód osobowy wypełniony młodymi osobami, dlatego też podjęli decyzję o zatrzymaniu pojazdu do kontroli drogowej, gdyż było podejrzenie, że prowadzący samochód mężczyzna może nie posiadać uprawnień do kierowania pojazdami. Kiedy zbliżyli się do pojazdu, włączyli w radiowozie sygnały świetlne i dźwiękowe. Wtedy pomimo czerwonego światła na sygnalizatorze, kierujący gwałtownie przyspieszył i rozpoczął ucieczkę swoim pojazdem ulicami centrum miasta.
Funkcjonariusze poinformowali dyżurnego jednostki o zaistniałym zdarzeniu i rozpoczęli pościg. Młody mężczyzna, łamiąc przy tym szereg przepisów ruchu drogowego, uciekał przez pl. Magistracki, ulicami Dmowskiego, Drohobycką, Słowackiego, by przejechać przez pl. Grunwaldzki, ul. Szmidta i znaleźć się na ul. Batorego. Tam też zakończyła się jego „przygoda” za kierownicą. Wjeżdżając w ul. Ceglaną 19-latek powodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym i wjechał w znak drogowy. Ostatecznie uciekał pieszo, ale został zatrzymany kilkaset metrów dalej.
W trakcie czynności wykonanych przez policjantów, wcześniejsze przypuszczenia mundurowych potwierdziły się. 19-letni mieszkaniec naszego miasta nie zatrzymał się do kontroli, gdyż obawiał się konsekwencji jazdy bez uprawnień. Był również poszukiwany przez sąd rodzinny celem osadzenia w Zakładzie Poprawczym w Jarzmanicach-Zdroju za popełnienie wcześniej - jako nieletni - czynów karalnych. Badanie wykazało, że nie znajdował się pod wpływem alkoholu i narkotyków.
19-latek odpowie teraz za niezatrzymanie pojazdu i kontynuowanie jazdy pomimo wydanego przez osobę uprawnioną do kontroli ruchu drogowego polecenia zatrzymania samochodu, jazdę pomimo braku uprawnień, spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym innym osobom oraz szereg innych wykroczeń drogowych. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5, dożywotni zakaz kierowania pojazdami oraz wysoka grzywna. Czworgu pasażerom w wieku od 18 do 23 lat na szczęście nic się nie stało.