W środę w Sejmie głosowano nad ustawą "lex Czarnek". Ostatecznie Sejm odrzucił sprzeciw Senatu do nowelizacji, za czym głosowało 233, przeciwko było 220, a dwie osoby wstrzymały się.
- Prezydent będzie miał 21 dni na to, żeby podjęć decyzję w sprawie tej ustawy. Jeśli ją podpisze, to radykalnie rozszerzą się uprawnienia rodziców, jeśli chodzi o kontrolowanie tego, które organizacje pozarządowe wchodzą do szkoły i, przede wszystkim, będzie dostęp do wiedzy na temat treści, które będą przekazywane dzieciom - powiedział w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Ustawa jest mocno krytykowana przez parlamentarzystów opozycji, także z naszego regionu.
- W ostatniej chwili głosowań wrzucili i przepchnęli Lex Czarnek. Do szkół wkroczą polityczni komisarze. Rozpocznie się indoktrynacja dzieci i młodzieży. Sejm większością sejmową odrzucił uchwałę Senatu o odrzuceniu Lex Czarnek. To bardzo zły kierunek prowadzący do centralizacji szkoły i odbierający prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Pozostaje przekonać Prezydenta do weta - komentuje posłanka Monika Wielichowska.
- Argumenty Ministra Czarnka (setki skarg rodziców na funkcjonowanie organizacji pozarządowych w szkołach), które miały uzasadniać przygotowanie ustawy Lex Czarnek to absolutne kłamstwo. To chęć polityczno-siłowego wyrzucenia tych organizacji (niepoprawnych politycznie) z naszych szkół. Potwierdziliśmy to podczas kontroli w Kuratorium Oświaty we Wrocławiu. Od 2016 roku nie były zgłoszone żadne skargi. Złożono 5 zgłoszeń (wyjaśnionych przez dyrektorów) i powzięte tylko jedno zalecenie (zrealizowane przez dyrektora) - dodaje senator Agnieszka Kołacz-Leszczyńska.