Niestety Sztygar, który stanął kilka dni temu przed budynkiem głównym PWSZ, nie wytrzymał zbyt długo.
W niedzielny poranek uległ "bohaterskiemu" Sebiksowi spacerującemu po naszym kampusie. Na szczęście zapis z monitoringu jest na tyle czytelny, że policja nie powinna mieć problemów z ustaleniem tożsamości wandala.
Lekarze ze Stara Kopalnia - Centrum Nauki i Sztuki zabrali już sztygara na rehabilitację i do końca tygodnia powinien wrócić do domu.