Babski Comber zorganizowany został już po raz 18. i oczywiście odbył się tradycyjnie w tłusty czwartek. Zabawę prowadziła Katarzyna Bernaś.
Comber jest zabawą zapustną wywodzącą się ze średniowiecza. Wtedy grono ucztujących kobiet robiło przemarsz przez miasto. Na czele niosły wielką słomianą kukłę zwaną combrem. Była ona symbolem mężczyzny. Podczas imprezy słomiana lalka była podrzucana i rozszarpywana. Kiedy kobiety przebrane w wymyślne stroje docierały do rynku wywoływały popłoch wśród mężczyzn. Biesiada trwała do białego rana.
Dziś impreza stanowi odpowiednik męskiej karczmy piwnej, która odbywa się 4 grudnia w dzień świętej Barbary. Mimo upływy stuleci, kobiety dalej podtrzymują tradycję. A zabawie tak jak dawniej towarzyszą tańce i śpiewy.
Twórcą biesiad combrowych w Gorcach są Zofia Kutek i Renata Stec. Na tegoroczną imprezę wszystkie baby, bez wyjątku, przyszły w strojach sportowych. W takich strojach pojawiło się na zabawie również kilku zaproszonych panów – m.in. burmistrz Boguszowa-Gorc Waldemar Kujawa. Jak tradycja karze, mężczyznom obcięto krawaty (tzw. zwisy męskie) oraz przymuszono ich do bezwzględnego posłuszeństwa paniom obecnym na imprezie. Zaproszeni panowie przez kilka godzin wykazywali się nie tylko umiejętnościami tanecznymi, ale również dużym poczuciem humoru.
Co ciekawe ta tradycyjna impreza kostiumowa od lat cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Świadczy o tym fakt, iż aby zdobyć bilet, trzeba się wykazać nie lada refleksem i zamówić go długo, długo przed babskim świętem. Wczoraj w Gorcach bawiły się panie z Boguszowa, Sokołowska, Czarnego Boru, Wałbrzycha i nawet Kamiennej Góry. Oczywiście nie zabrakło biesiadowania za stołem, wspólnych śpiewów i tanecznych nutek. Niesforne i nieposłuszne uczestniczki zabawy musiały liczyć się z dotkliwymi karami. Czekał na nie kącik ćwiczeń fizycznych oraz dyby.