Najpierw nastąpiło przygotowanie pozoracji, a później zaczęła się akcja. Założeń było kilka - od prostej ewakuacji poszkodowanego z pojazdu, po wykonanie dostępu do osoby w pojeździe, który dachował. Żeby nie było nudno, auta zostały celowo ustawione w rogu przyparte do ścian, aby utrudnić dojście. Wszystkie epizody udało się przećwiczyć i trochę poeksperymentować z nowym sprzętem (rozpieracz kolumnowy i AED).
- Pot lał się strumieniami, ale to tylko motywowało nas do jeszcze większego zaangażowania. Kiedy zapadł zmierzch przyszła pora na sprawdzenie możliwości sprzętu oświetleniowego - najaśnice LED sprawdziły się w tym przypadku znakomicie, na miejscu akcji jest cicho i ergonomicznie - piszą strażacy z Boguszowa na swoim profilu społecznościowym.