Dziś podpisy zbierane są od godz. 9.30 w okolicach bazaru przy ul. Kusocińskiego. Jutro ( niedziela – 26 lutego) członkowie Stowarzyszenia będą obecni od godz. 9.30 przy wejściu na autogiełdę przy ul. Topolowej. Również jutro podpisy będą zbierane od 10.00 na skrócie między Tesco a Podzamczem oraz w wielu innych punktach miasta.
Od poniedziałku Stowarzyszenie rusza z akcjami happeningowymi. Pierwszy termin to 27 lutego, ponieważ w tym właśnie dniu w miastach Warszawa, Gdańsk, Poznań i Wałbrzych, dotkniętych problemem likwidacji szkół, odbędą się protesty, równo o godzinie 17.00. Środowiska broniące szkół w tej chwili jednoczą się w ogólnopolski ruch, współpracują ze sobą, wymieniają się doświadczeniami, działają wspólnie.
- Tu w Wałbrzychu mamy mnóstwo pomysłów związanych z szerzeniem wśród mieszkańców spornego tematu likwidacji placówek oświatowych, jak i idei referendum. Dlatego nasz protest tego dnia może się wyróżniać na tle tej ogólnopolskiej akcji. Chcemy pokazać mieszkańcom coś zupełnie świeżego, zamiast wystawać pod Ratuszem, z którego nikt do nas nie wychodzi – mówi Monika Misińska-Wrona ze Stowarzyszenia „Wałbrzyszanie w obronie szkół”. - Nasz poniedziałkowy protest nie będzie więc typową pikietą, ale przeprowadzimy akcję w stylu „flash mob”.
Flash mob (ang. dosł. błyskawiczny tłum) – określenie, którym przyjęło się nazywać sztuczny tłum ludzi gromadzących się niespodziewanie w miejscu publicznym w celu przeprowadzenia krótkotrwałego zdarzenia, zazwyczaj zaskakującego dla przypadkowych świadków.
- My za pomocą powyższego happeningu wyrazimy swój sprzeciw wobec likwidacji naszych wałbrzyskich szkół, jak i masowego zamykania szkół w całej Polsce – dodaje Monika Misińska-Wrona.
Jak sama definicja wskazuje, chcąc zachować element zaskoczenia, do dnia przeprowadzenia happeningu, organizatorzy nie zdradzą żadnych szczegółów, a więc miejsca oraz scenariusza.