Mimo wysokiej temperatury i ciężkich nóg piłkarzy Ślęzy, co spowodowane było intensywnymi zajęciami w minionym tygodniu, gra żółto-czerwonych mogła się podobać. Górnik, który po ostatnich wzmocnieniach powinien się liczyć w grze o awans do III ligi, dziś nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Praktycznie przez całe 120 minut (grano 3 x 40 min.) obraz gry nie ulegał zmianie. To wrocławianie zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce, a gra w większości toczyła się na połowie gospodarzy. Wałbrzyszanie skupieni niemal wyłącznie na defensywie, swoich szans szukali tylko w sporadycznie konstruowanych kontratakach. Dość powiedzieć, że w dzisiejszej potyczce, żaden z trzech stojących w bramce 1KS-u golkiperów, nie miał okazji wykazać się swoim kunsztem po uderzeniu miejscowych, którzy zdołali oddać tylko jeden, na dodatek niecelny strzał podczas całego meczu. Żółto-czerwoni swoich sytuacji bramkowych mieli sporo, ale też i oni nie grzeszyli skutecznością. Wynik meczu otworzony został w 34 min. gdy po świetnym podaniu Jakuba Bohdanowicza, Jakub Jakóbczyk kapitalnym zwodem zwiódł jednego z defensorów i umieścił piłkę w siatce. W tej tercji znakomitą okazję zmarnował jeszcze Mateusz Stempin. W drugiej odsłonie goli nie zobaczyliśmy, choć okazje do ich zdobycia mieli Jakóbczyk, Oskar Małecki, Łukasz Sakwa i Adrian Niewiadomski. Ostatnia część meczu to już w praktyce oblężenie pola karnego gospodarzy i mnóstwo prób strzeleckich wrocławian. Tylko dwie z nich przyniosły jednak pożądany skutek. W 98 min. po zagraniu testowanego zawodnika, Kornel Traczyk podwyższył rezultat na 2:0, a końcowy rozmiar zwycięstwa Ślęzy ustalił Jakub Berkowicz, który dobił futbolówkę wyplutą przez bramkarza Górnika, po potężnym uderzeniu Niewiadomskiego z rzutu wolnego.
GÓRNIK WAŁBRZYCH – ŚLĘZA WROCŁAW 0:3 (0:1, 0:0, 0:2)
0:1 Jakóbczyk 34′
0:2 Traczyk 98′
0:3 Berkowicz 104′
Źródło: Ślęza Wrocław