Przypomnijmy, że kurator Katarzyna K. miała za zadanie sprawować nadzór nad Iwoną Kwiatkowską, matką 3-letniego Bartusia z Kamiennej Góry.
Chłopiec został zakatowany przez Mariusza Vaćkara, konkubenta Kwiatkowskiej. Vaćkar został skazany przez jeleniogórski sąd za to przestępstwo na dożywocie, a Iwona Kwiatkowska spędzi za murami co najmniej 15 lat.
Natomiast Katarzynie K. prokuratura postawiła zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych. Prokuratura zarzuca kuratorce, że ta mogła zapobiec nieszczęściu, gdyby w odpowiednim momencie powiadomiła Sąd Rodzinny o tym, że Iwona Kwiatkowska wraz z małym Bartusiem wyprowadziła się z Domu Samotnej Matki, że kobieta nadużywa alkoholu i że wprowadziła się do Mariusza Vaćkara. Kuratorka tego obowiązku jednak nie dopełniła. Jeleniogórski sąd skazał Katarzynę K. na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, tysiąc zł grzywny oraz 10-letni zakaz wykonywania zawodu kuratora. Wyrok nie jest prawomocny i dlatego prokuratura złoży prawdopodobnie apelację.
Prokurator zażądał bowiem dla Katarzyny K. kary półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat, 5-letni zakaz wykonywania pracy kuratora oraz 5400 zł grzywny. Obrońca Katarzyny K. domaga się uniewinnienia swojej klientki.
Do Sądu Apelacyjnego odwołali się również Mariusz Vaćkar i Iwona Kwiatkowska. Liczą oni na złagodzenie kary. Tymczasem prokurator liczy, że Sąd Apelacyjny wyda wyższy wyrok dla Iwony Kwiatkowskiej. Prokurator żąda dla niej 25 lat pozbawienia wolności.