Ten pomysł rodził się w bólach, ale mówiono o nim od co najmniej 3 lat. Zresztą jednym z punktów projektu "Zielony Wałbrzych 2020" było zarybianie rzek i potoków płynących przez nasze miasto. Szczawnik, który wypływa spod Chełmca, a płynie przez wałbrzyskie dzielnice i Szczawno-Zdrój, przez wiele lat był bardzo zanieczyszczony przez ścieki do niego wpływające, ale to od pewnego czasu zaczęło się zmieniać na lepsze.
- Zlokalizowaliśmy kilkadziesiąt miejsc, gdzie były źródła zanieczyszczenia Szczawnika - mówi prezydent Roman Szełemej. - Szukalliśmy tych punktów przez kilkanaście miesięcy i teraz stopniowo likwidujemy te miejsca, gdzie odprowadzano ścieki sanitarne. Myślę, że w maju przyszłego roku nastąpi historyczna akcja zarybiania Szczawnika, co byłoby dużym sukcesem.
Tak więc przez kilka kolejnych miesięcy będzie kontynuowane czyszczenie potoku Szczawnika, który jest dopływem Pełcznicy. Czysty Szczawnik i ryby w nim pływające miałyby stać się kolejnym argumentem dla turystów do odwiedzania Wałbrzycha i choćby łowienia ryb. Pierwotnie mówiło się o zarybieniu Pełcznicy, ale jest tam zbyt dużo żelaza i manganu.