- W ubiegłym roku dopiero się uczyliśmy pod kierunkiem doradcy metodycznego – mówi dyrektor Elżbieta Burdeńska. – Poznaliśmy teorię, ustalamy tok, organizowaliśmy zajęcia koleżeńskie, gdzie jedna z nauczycielek prezentowała innym, na czym to polega. Teraz wszyscy uczą z użyciem tej metody. Dzięki niej dzieci jednocześnie rozwijają swój wzrok, słuch, zdolności językowe oraz motoryczne. Poprawia się także ich koncentracja i współdziałanie wzroku, dotyku oraz ruchu.
Dzięki tej metodzie można również ustalić, czy dziecko jest prawo- czy lewostronne.
– Poprzez nią przygotowujemy dzieci do nauki pisania i czytania, ma ogromny wpływ w przypadku dzieci z ryzykiem dysleksji i o opóźnionym rozwoju psychoruchowym – mówi Lidia Pietrzak, jedna z nauczycielek prowadzących zajęcia.
Tak wygląda teoria, a praktyka? W grupie pani Lidii jest rekordowa ilość chłopców. W zajęciach na 15 obecnych dzieci uczestniczą tylko dwie dziewczynki. Na początku dzieci stojąc w kole przekazują sobie biedronkę-zabawkę, witają się z nią i przedstawiają jej. Później w trakcie zabawy ruchowej wskazują części ciała, kierunki i kreślą figury geometryczne. Później przychodzi czas na zdanie dnia – tym razem to: „Pająk krzyżak po suficie chodzić umie znakomicie”. Dzieci tłumaczą, czemu się tak nazywa (wiadomości o języku), liczą, ile ma nóg (matematyka), opisują wygląd, umiejętności, cel robienia pajęczyny (biologia), a potem dzielą zdanie na sylaby, wyklaskując rytm, wystukując go na różnokolorowych poduszkach i wyrysowując na widniejącym na kartkach krzyżyku. Kartki przekazywane są koledze obok, w prawo lub w lewo. Następnie dzieci rysują pająka na tackach wypełnionych drobną kaszą (zajęcia plastyczne), niektóre robią z pająka balon, literkę, a nawet żaglówkę i to się bardzo podoba. A potem przychodzi czas na kulturę fizyczną – wędrują po sali na czworakach, naśladując pająka. W ten sposób przyswajają sobie różne aspekty wiedzy, nie męcząc się i nie nudząc.
- Te zajęcia trwają średnio 20-25 minut, a dzieci tak się wciągają, że potrafią to robić nawet przez godzinę i dłużej – mówi Elżbieta Burdeńska. – Niedługo wprowadzimy kolejną metodę, „Ruch rozwijający” Weroniki Szerbor.