- To wszystko jest bez sensu – twierdzi Marlena Miedzianko, tegoroczna absolwentka Gminnego Zespołu Szkół nr 2. - Powinno się to odbywać na podobnych zasadach jak ze szkoły podstawowej, wyniki plus opinia nauczyciela. A tak jest ogromny bałagan i wielka niepewność - tłumaczy.
Jej zdanie podziela wielu uczniów. - Nie ma mnie na pierwszej liście, mimo że to właśnie tu złożyłem oryginały dokumentów – opowiada Cezary Krawczyk, który od dwóch krąży od liceum do liceum. Mam przyjechać jutro, jak już część zabierze swoje dokumenty i wtedy zwolnią się miejsca – wyjaśnia.
Ten bałagan starają się opanować panie obsługujące tą rekrutacyjną biurokrację. - Najgorszym problemem jest to, że ci młodzi ludzie kompletnie nie wiedzą co chcą robić w życiu – mówi Małgorzata Skrabska z Zespołu Szkół nr 8 w Wałbrzychu. - Składają mnóstwo aplikacji do wielu szkół, tworząc tzw. wirtualne osoby. Potem jest gonitwa, żeby jednak na coś się zdecydować, zabieranie dokumentów. A i to nie gwarantuje, że później nie zmienią zdania, przenosząc się do innej szkoły np. w środku semestru – tłumaczy. - Po prostu doradztwo zawodowe kuleje na każdym możliwym etapie, czemu winne są szkoły, które za mało pomagają uczniom w planowaniu przyszłości i takie są skutki – dodaje.
Nie wszystkie szkoły odczuwają jednak tego typu problemy, przykładem jest piąta najlepsza szkoła na Dolnym Śląsku, czyli II Liceum Ogólnokształcące w Wałbrzychu. - Rekrutacje zakończyliśmy jako jedni z pierwszych – chwali się dyrektor Robert Wróbel. – Młodzież, która składa do nas dokumenty, jest zdecydowana tylko na tę szkołę, więc przechodzi to dość gładko. Cały nabór przeprowadziliśmy, nawet ponad plan, bo przyjęliśmy 150 uczniów więcej - opowiada.
- Ostatnio głośno jest o tym, że studenci przedmiotów ścisłych, mają dostawać specjalne stypendium, zachęcające ich do nauki – mówi Piotr Kozieł, tegoroczny absolwent gimnazjum.- Jaki jest więc sens uczyć się przedmiotów humanistycznych, na które nie ma zapotrzebowania. Lepiej od razu tak sobie zaplanować przebieg nauki, żeby później mieć jak najwięcej dla siebie – tłumaczy rezolutnie, a sądząc po zainteresowaniu jakim cieszą się kierunki ścisłe, nie on jedyny tak myśli.
- Najwięcej aplikacji złożono na kierunki takie jak technik informatyk, technik organizacji reklamy i cyfrowe procesy graficzne – twierdzi Roman Głód, dyrektor Zespołu Szkół nr 8 w Wałbrzychu.
– Do tych klas, złożono praktycznie same oryginały dokumentów, co świadczy o tym że młodzież jest zdecydowana. Tutaj chcą uczęszczać - wyjaśnia.
- U nas, w trakcie rekrutacji na kierunek matematyczno-fizyczny z elementami oprogramowania - na który ubiegało się ok. 3,5 osoby na jedno miejsce - cieszył się takim zainteresowaniem, że zdecydowaliśmy się otworzyć dodatkową klasę o profilu matematyczno-geograficznym – opowiada Robert Wróbel, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego.
W pozostałych szkołach było podobnie - uczniowie zdecydowanie wybierali przedmioty ścisłe.
- Ja zdecydowałem się na architekturę krajobrazu, po tym jak usłyszałem, że w wałbrzyskim PWSZ otwarto taki kierunek – mówi Marcin, który swoje dokumenty złożył w ZSPG nr 10. –Przynajmniej wiem, że bez problemu będę mógł kontynuować naukę, a później może i znaleźć zawód, a taki jest przecież cel tej bieganiny, prawda?