O wiele więcej osób było w lokalu PO. W momencie ogłoszenia wyników wyborów, wybuch radości słychać było w całej okolicy. Nie czekano już na inne sondaże. Rozdzwoniły się telefony z gratulacjami. Wzniesiono toast za prezydenta Komorowskiego, rozległy się okrzyki: Bronek, Bronek!
- Cieszę się z wyniku ale zdaję sobie również sprawę z wielkiej odpowiedzialności, jaka teraz spoczywa na Platformie Obywatelskiej – powiedział nam, siedzący nieco z boku Starosta Augustyn Skrętkowicz.
Z kolei wielkiej radości nie kryła Agnieszka Kołacz – Leszczyńska – Nie ukrywam, że bałam się po ostatniej debacie telewizyjnej. Były chwile zwątpienia. Ale pracowaliśmy wszyscy. O Wałbrzych byłam spokojna, wiedziałam, że idzie w kierunku Bronisława Komorowskiego. .Dlatego teraz się cieszę. Emocje już opadły, jestem szczęśliwa – zakończyła Przewodnicząca Rady Miejskiej.
W siedzibie Prawa i Sprawiedliwości robiono trochę dobrą minę do złej gry. Na twarzach zebranych było jednak widać smutek i rozczarowanie.
W trzech punktach wynik wyborów skomentował Piotr Sosiński
- Po pierwsze, kiedy Państwowa Komisja Wyborcza poda oficjalne wyniki, będą one dużo lepsze dla Jarosława Kaczyńskiego niż w tej chwili. Po drugie, jestem zaskoczony wynikiem Bronisława Komorowskiego, który w trakcie kampanii wyborczej pokazał, że jest słabym kandydatem na prezydenta. Wydaje się, że był raczej problem swojej partii niż jej asem. Po trzecie, w tej chwili wszystkie organy władzy znajdą się w rękach jednej partii. Będziemy się zbliżać do modelu meksykańskiego. Tam Partia Instytucjonalno – Rewolucyjna rządziła przez kilkadziesiąt lat, Jej paradoksem było to, że jednocześnie była rewolucyjna i instytucjonalna a Platforma jest prawicowa i lewicowa, jest za i przeciw jednocześnie. Jest Frontem Jedności Narodowej. Mam nadzieję, że uda się go przełamać w jesiennych wyborach samorządowych – zakończył prawie pewny kandydat PiS – u na prezydenta Wałbrzycha.
W Wałbrzychu również zwyciężył Bronisław Komorowski.