Na otwartym treningu w Hali Wałbrzyskich Mistrzów pojawiło się 13 zawodniczek, w tym 5 nowych zamierzających zasilić w nadchodzącym sezonie drużynę spod Chełmca. Zagrał także asystent Fabian Kurzawiński, dzięki temu obie szóstki były kompletne (dodatkowo libero). Trener Jacek Kurzawiński zarządził grę „szóstkami”, rozegrano trzy sety w każdej partii grano do 15 zdobytych punktów.
Było wesoło wręcz wakacyjnie,również z formą.
- W takich konfrontacjach nie jest istotna gra tylko zetknięcie się wszystkich zawodniczek także z trenerami. Od początku trzeba budować relacje także te poza boiskiem. Najważniejsze z tego wszystkiego było to, że obyło się bez kontuzji – stwierdził trener wałbrzyszanek.
Zanim rozpoczęto rozgrzewkę piątka zawodniczek otrzymała od trenerów pytania związane z klubem. Niemal wszystkie oblały egzamin, ale otrzymały zadanie domowe i już wiedzą, że Chełmiec to najwyższy szczyt w Górach Wałbrzyskich mający 851 m.n.p.m.
Dużą niespodzianką, jeśli nie sensacją, była obecność pozostającej jeszcze bez klubu Aleksandry Gancarz, ostatnio grającej w Toruniu, czyli reprezentantce Orlen Ligi. Środkowa wychowanka Chełmca Wałbrzych (trenowała pod okiem trenera Mieczysława Strameckiego) zaprezentowała iście wakacyjną formę (podobnie jak pozostałe zawodniczki), chociaż widać było gołym okiem, że doświadczenie takiej zawodniczki przydałoby się drużynie, to gra w nadchodzącym sezonie w macierzystym klubie jest mało prawdopodobna.
- Zaprosiłem Olę na zajęcia i chętnie przystała na propozycję, jednak nie ukrywajmy, nie będzie kontynuować kariery w Wałbrzychu, wypoczywa w rodzinnej Jedlinie i oczekuje na podpisanie kontraktu, nie u nas, wielka szkoda. Zauważyłem, jak młode dziewczyny podglądały jej grę, zachowanie na boisku, dlatego cieszy mnie to, że mogły skorzystać na tym. To istotne kolejne, bo przecież nigdy w swojej karierze nie miały sposobności, aby cieszyć się po udanych akcjach z taką zawodniczką. Umówiłem się
jedynie z Olą na kolejne spotkanie. Mam pomysł, aby wykorzystać fakt, że jest wychowanką Chełmca do promowania żeńskiej siatkówki w Wałbrzychu - mówi trener.
Natomiast pozostałe bardziej prawdopodobne transfery na sezon 2017/2018 to rozgrywająca Natalia Kostiuk oraz libero Nadia Siedlecka obie z AZS AWF Piko Wrocław, niedawnego rywala ligowego oraz przyjmująca Bianca Fudali (Częstochowianka Częstochowa), która już w poprzednim sezonie była przymierzana do gry w klubie i najwyższa w tym gronie mierząca niemal 190 cm wzrostu zawodniczka Olimpii Jawor-Agata Mackiewicz.
Spośród zawodniczek Chełmca, które zaliczyły jakże udany sezon w III lidze, zabrakło Elżbiety Talarskiej i Pauliny Gryguć, tych zawodniczek zdaniem trenera nie zobaczymy w następnym sezonie. Nieobecne Magdalena Zdebska i Paulina Pawelska odpoczywają po trudach egzaminów maturalnych. Trenowały już seniorka Ewelina Pawelska, juniorki Ewelina Krajewska i siostry Iza i Paulina Groń (zagrała na pozycji przyjmującej), Martyna Urbanowska oraz kadetki Natalia Sławińska, Olivia Gryz i Zuzanna Kotarba.
