Już dawno w Wałbrzychu nie widzieliśmy tak licznej manifestacji. Około czterysta osób – pracowników WPWiK oraz innych spółek miejskich oraz zakładowych organizacji związkowych spotkało się dzisiaj o 15:00 pod siedzibą WZWiK.
- Przyszliśmy tu dzisiaj po to, żeby zaprotestować przeciwko przekształceniu Wałbrzyskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i kanalizacji w spółkę operatorską. Boimy się, że po przekształceniu WPWiK może podzielić los innego operatora, tyle że na rynku komunikacyjnym – wałbrzyskiego MPK. Poza tym zastanawiamy się i proponujemy prezydentowi Wałbrzycha oraz burmistrzom i wójtom zastanowienie się nad sensem istnienia Wałbrzyskiego Związku Wodociągów i Kanalizacji. Uważamy, że WZWiK jest tylko pośrednikiem między WPWiK a bankami, które udzieliły pożyczek. Dlatego mówimy dzisiaj, ze nie należy wykluczać likwidacji WZWiK – mówił Radosław Mechliński, przewodniczący wałbrzyskiej „Solidarności”.
Manifestacja, choć głośna, chwilami prowadzona przy ogłuszającym hałasie gwizdków i syren, przebiegała spokojnie, zabezpieczona przez związkowa ochronę. Na transparentach wypisane były hasła ilustrujące poglądy i obawy pracowników WPWiK.
Manifestanci chcieli wręczyć Przewodniczącemu Zarządu Wałbrzyskiego Związku Wodociągów i Kanalizacji Markowi Mielniczukowi petycję dotyczącą niepokojącej sytuacji WPWiK. Niestety prezesa nie było w budynku. Po wykrzyczeniu pytania: „Gdzie jest prezes?”, manifestacja udała się pod ratusz, gdzie oczekiwała prezydenta Romana Szełemeja. W końcu manifestanci zostali zaproszeni na spotkanie z prezydentem do Sali Witrażowej, w której na co dzień odbywają się sesje rady miejskiej.
Petycja, którą udało się wręczyć prezydentowi Szełemejowi i prezesowi Mielniczukowi zawiera między innymi niepokój pracowników co do ich dalszego losu (sześćdziesiąt osób zostało już zwolnionych), a sytuacja WPWiK staje się dramatyczna, onieważ spółka traci płynność finansową. Pracownicy nie zgadzają się aby restrukturyzacja firmy odbywała się ich kosztem, gdy dwudziestu pieciu pracowników WZWiK zarabia rocznie prawie dwa miliony złotych.
Po odczytaniu petycji i krótkiej wymianie poglądów na temat trudnej sytuacji miasta, którą prezydent określił jako dramatyczną, wszyscy w spokoju rozeszli się do domów.
W poniedziałek odbędzie się zebranie zarządu WZWiK. Z zainteresowaniem będziemy oczekiwać kolejnych wieści.