- Na rynku pracy jest duże zapotrzebowanie na absolwentów kierunków „ścisłych”, ale dobrze przygotowanych. Wiedza teoretyczna musi być uzupełniona umiejętnościami nabytymi w trakcie praktyk czy znajomością specjalistycznego języka obcego. Dlatego tak ważna jest jakość kształcenia – przekonywał dr Andrzej Kurkiewicz, dyrektor Departamentu Strategii Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Rzeczywiście, badania rynku pracy pokazują, że wielu absolwentów kierunków humanistycznych, po ukończeniu studiów, nie znajduje pracy w zawodzie lub ma problem ze znalezieniem jakiegokolwiek zajęcia. Łatwiej mają absolwenci kierunków związanych z budownictwem, energetyką czy elektrotechniką. Na szczęście uczelnie coraz częściej zauważają korzyści płynące ze współpracy z pracodawcami. Również firmy są zainteresowane wysoko wykwalifikowanymi absolwentami.
Tę symbiozę ma wzmocnić realizowana obecnie reforma szkolnictwa wyższego. Jej częścią są tzw. kierunki zamawiane. Program „Zamawianie kształcenia na kierunkach technicznych, matematycznych i przyrodniczych" rozpoczął się 1 października 2008 roku na podstawie zarządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Korzystając z unijnych dotacji, uczelnie mogą realizować projekty dydaktyczne, które wychodzą naprzeciw zapotrzebowaniu gospodarki na specjalistów w dziedzinach „ścisłych”.
Elżbieta Lonc, rektor PWSZ w Wałbrzychu, przekonywała przyszłych studentów do udziału w „Letniej szkole”, którą prowadzi PWSZ we wrześniu każdego roku. Trzydzieści godzin bezpłatnych wykładów i tyleż ćwiczeń z matematyki, fizyki i chemii ułatwia nadrobienie braków lub podjęcie decyzji o studiowaniu na jakimś kierunku inżynierskim.