Niedziela, 1 grudnia
Imieniny: Edmunda, Natalii
Czytających: 3014
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Premiera spektaklu „W samo południe” w Teatrze Dramatycznym

Środa, 5 czerwca 2013, 10:33
Autor: Robert Bajek
Wałbrzych: Premiera spektaklu „W samo południe” w Teatrze Dramatycznym
Fot. Robert Bajek
7 czerwca o godzinie 19.00 w Teatrze Dramatycznym im. J. Szaniawskiego w Wałbrzychu odbędzie się premiera spektaklu „W samo południe”. Reżyserem spektaklu jest Wojtek Ziemilski – reżyser tworzący na pograniczu teatru i sztuk wizualnych, autor takich spektakli jak między innymi: "Mała narracja", "Mapa" czy "Pokrewni".

„W samo południe” to sztuka, dla której punktem wyjścia był 4 czerwca 1989 roku, czyli dzień pierwszych częściowo wolnych wyborów do Sejmu i Senatu w powojennej historii Polski, dzień zwycięstwa demokratycznej opozycji wywodzącej się z Solidarności nad ówczesną władzą komunistyczną. Podczas pracy nad spektaklem zespół aktorski rozmawiał z kandydatami z regionu wałbrzyskiego do tych pamiętnych wyborów. Ważne dla zespołu były zarówno motywy, którymi kierowali się kandydaci jak i ich dalsze losy i wybory dokonywane przez nich po 4 czerwca 1989 roku.

-Zespół, obsada aktorska jest tu też wymieniona jako współpraca dramaturgiczna, bo był to projekt dość szczególny. Punktem wyjścia byli dla mnie aktorzy, którzy biorą udział w wydarzeniach, oczywiście poza faktem, że występują na scenie. Istnieją też jako żywi ludzie poza teatrem i mają swoje życie, swoje historie. Do tych historii sięgnęliśmy najpierw, to znaczy czym była dla nich data 4 czerwca 1989, co się zmieniło do chwili obecnej. Występując na scenie mówią w pierwszej osobie, subiektywnie, opowiadając własne historie a jednocześnie zgodnie z projektem spektaklu wszystko jest pytaniem o to co nam pozostało z tego 4 czerwca, co się z tego „urodziło”, czy można z tego zrobić „wielki wybuch”, który spowodował wszystkie zmiany, czy raczej jest tak, że to było coś, co miało być „wielkim wybuchem”, ale nic z tego nie zostało – tak o roli aktorów w spektaklu mówi reżyser Wojtek Ziemilski.

Spektakl nie jest utworem dokumentalnym, nie jest też opowieścią o zwycięstwie. Nie tłumaczy jaka była frekwencja w wyborach, nie mówi o tym kto został wybrany, jaka powstała koalicja. Spektakl skupia się na ludziach, ich losach i historiach. Przedstawienia odbywać się będą w ramach cyklu „!zapooomnij?”, w którym analizowane i poddawane osądowi są święta polskie i ważne wydarzenia z polskiej historii. Ideą całego cyklu jest próba zrozumienia, dlaczego jedne wydarzenia są bardziej doceniane od innych. „W samo południe” to przedstawienie mówiące o tym jaką datą jest 4 czerwca 1989, czy jest to dla nas ważna data i co z niej wynika.

-W tym roku po raz pierwszy obchodzimy Święto Wolności przypadające w rocznicę wyborów z 4 czerwca. Czy rzeczywiście jest to dzień, który wszyscy możemy uznać bez zbytnich sporów jako dzień, który powinien być świętowany? 4 czerwca konkuruje z dniem podpisania „porozumień sierpniowych”. Na razie wygrywa. W zasadzie mówi się o tym dniu jak o święcie większości. Większość za pomocą różnych działań spowodowała pewien przełom, co do którego nie ma wątpliwości. Narracja o dniu 4 czerwca, poza tą oficjalną, radosną, nie istnieje. Spektakl jest konfrontacją tego kim myśmy się stali po 89 roku z naszą perspektywą patrzenia na to co stało się z kandydatami z regionu wałbrzyskiego. Nie dokonujemy podziałów na dobrych i złych, na Solidarność i PZPR. Jesteśmy zainteresowani przyglądaniem się losom ludzkim. Czy możemy mówić o tych ludziach z okolic Wałbrzycha, że są modelami zmian, czy to kim są dzisiaj jakoś reprezentuje Polskę? O tym opowiadamy – powiedział Sebastian Liszka, zajmujący się dramaturgią projektu.

Jeżeli chodzi o tytuł spektaklu, to nawiązuje on do słynnego westernu z roku 1952 o takim właśnie tytule. Tak mówi o tym reżyser Wojtek Ziemilski:

-Jest to poniekąd ironiczne wzięcie samego tytułu. To znaczy „W samo południe” nie jest tak naprawdę w samo południe, dzieje się cały czas i zupełnie inaczej przebiega niż by się wydawało. Nawet film, o czym jest mowa w spektaklu nie przebiega tak jak sobie to wyobrażamy. To znaczy nie jest to po prostu pojedynek dobra ze złem, okazuje się, że to dobro też nie zawsze działa czystymi metodami i nie zawsze jest takie dobre. Film jest pogróżką – to wszystko nie jest takie proste. Wprawdzie na końcu tych złych już nie ma, ale to nie znaczy, że z tymi dobrymi będzie łatwo, nie znaczy to, że każdemu takie rozwiązanie odpowiada. I wszystko to przerażająco pasuje, chociaż jest tu oczywiście pewne przesunięcie.

W spektaklu występują: Sara Celler-Jezierska, Małgorzata Łakomska, Rozalia Mierzicka, Piotr Mokrzycki, Piotr Tokarz i Ryszard Węgrzyn. Reżyseria: Wojtek Ziemilski, asystentki reżysera: Katarzyna Lemańska, Karolina Wycisk, dramaturgia: Sebastian Liszka, reżyseria świateł: Karolina Gębska.

Warto przy okazji wspomnieć o rozpoczynających się niebawem X Dniach Młodego Teatru. I część rusza już 11 czerwca, kiedy to na Scenie Kameralnej zobaczymy etiudę „Klik-Klik-FB” w wykonaniu Trzeciego Teatru, monodram „Do trzech razy sztuka” w której wystąpi Martyna Barabas, monodram „Marzenie Nataszy” z Aleksandrą Miską i spektakl „Budowa Dziewczynki” w wykonaniu Teatru Kątem. W II części – 24 czerwca na Dużej Scenie Trzeci Teatr wystawi spektakl „Ćwiczenia z Czechowa”, odbędzie się koncert „Romeo i Julia” w wykonaniu uczniów II LO w Wałbrzychu a na koniec na „Kanapie Teatralnej” odbędzie się artystyczne spotkanie Twórców skupionych w wałbrzyskim oddziale Stowarzyszenia Autorów Polskich, niezależnych poetów, muzyków i pisarzy.

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group